Półfinały są po to, by awansować - komentarze po poznańskim turnieju Brązowego Kasku

W czwartek w Poznaniu odbyły się zawody półfinałowe Brązowego Kasku, które zakończyły się pewnym zwycięstwem Przemysława Pawlickiego. Żużlowcy po imprezie podkreślali, że prawdziwa walka będzie dopiero w finale we Wrocławiu.

Dawid Lampart (Marma Hadykówka Rzeszów): Porażką z Przemkiem się nie przejmuje, bo to jest tylko półfinał i tutaj najważniejszy był awans, a nie zajęte miejsce. W tym biegu decydowały pola startowe, Przemek pognał do przodu i wygrał, bo na trasie trudno było coś zrobić. Cieszę się z 14 punktów, bo to dobry prognostyk przez niedzielnymi zawodami DMEJ w Holsted.

Jakub Jamróg (Unia Tarnów): Na każde zawody jadę z pozytywnym nastawieniem i chęcią awansu i dzisiaj było podobnie. Cieszę się z wyniku, chociaż muszę przyznać, że sprzyjało mi dzisiaj szczęście. Był to mój pierwszy występ w Poznaniu i bardzo mi się podobało - tor był idealnie przygotowany i miałem dużą radość z jazdy.

Paweł Zmarzlik (Stal Gorzów): Najważniejsze jest to, że awansowałem do finału. Takie zawody są po to, żeby je przechodzić, a nie wygrywać. O zwycięstwo będziemy walczyć dopiero we Wrocławiu, gdzie pojadę z dobrym nastawieniem. Dziś trudno było wyprzedzać, bo jak ktoś wygrał start, to wybierał najlepszą ścieżkę i uciekał do przodu.

Przemysław Pawlicki (Unia Leszno): Cieszę się z dobrego występu, chociaż wcale nie było łatwo, bo zawody były wyrównane, a koledzy szybcy. Tor był bardzo dobrze przygotowany, chociaż pod koniec zrobiły się dziury i niewiele brakowało, a sam uderzyłbym w bandę. Dziękuję moim kibicom i rodzinie, którzy byli dziś tutaj i mnie dopingowali oraz moim sponsorom za pomoc w przygotowaniach.

Komentarze (0)