Domowe spotkanie Cellfast Wilków Krosno z drużyną Zdunek Wybrzeża Gdańsk było dla beniaminka eWinner 1. Ligi wydarzeniem historycznym. "Wilki" po raz pierwszy odjechały mecz przy świetle jupiterów. Święto nieco popsuł wynik, ponieważ gospodarze przegrali (44:46).
- Przy sztucznym świetle stadion prezentuje się rewelacyjnie, mówiąc w przenośni: taki krośnieński "Camp Nou". Efekt wizualny jest bardzo dobry. Czternastego czerwca odbyła się pierwsza transmisja w 1. lidze, gdzie był używany dron. Z góry, na tych ujęciach stadion faktycznie prezentował się zjawiskowo - powiedział dla krosno24.pl Grzegorz Leśniak.
Dobra dyspozycja ekipy z Podkarpacia jest dość dużą niespodzianką, biorąc pod uwagę, jak bardzo wyrównana jest stawka w tegorocznych rozgrywkach pierwszoligowych. Zaskoczenia takim stanem rzeczy nie ukrywa również prezes klubu. Początkowo celem miało być jedynie utrzymanie. Aktualnie drużyna z Krosna jest na prostej drodze do czołowej czwórki. Czy w takim przypadku awans do PGE Ekstraligi w ciągu kilku najbliższych lat jest możliwy?
ZOBACZ WIDEO To nie sprzęt był problemem Kacpra Woryny. Żużlowiec tłumaczy skąd wzięły się jego słabe wyniki
- Są plany, aby od sezonu 2023 Ekstraliga została rozszerzona do dziesięciu drużyn i możliwe, że w przyszłym roku aż trzy pierwsze zespoły wywalczą awans. Na dzisiaj są to jednak tylko nieoficjalne informacje. W tym roku jeden zespół awansuje, jeden opuści Ekstraligę - wyjaśnił.
Pomijając różnicę klasy sportowej pomiędzy PGE Ekstraligą a eWinner 1. Ligą, która najbardziej była widoczna przy okazji obecnych w poprzednich latach baraży, problemem pozostają wymogi infrastrukturalne i ograniczone budżety klubów. W przypadku krośnian największym wyzwaniem było zamontowane niedawno oświetlenie.
- Teraz nie brakuje już aż tak wiele. W przypadku naszego ewentualnego awansu już w tym roku, przygotowanie obiektu w jedną zimę byłoby wielkim wyzwaniem, ale nie byłaby to rzecz niewykonalna - stwierdził Leśniak.
- Nasz tegoroczny budżet, jako beniaminka pierwszej ligi, wynosi około 3 mln zł netto. Budżety klubów Ekstraligi w tym roku wahają się między 7-11 mln zł. Od przyszłego roku, w sezonie 2022 będzie nowość - kluby Ekstraligowe z praw telewizyjnych będą otrzymywały 6 mln zł rocznie. Jest to duże wsparcie - dodał.
Sam awans do najlepszej ligi świata nie jest zadaniem najtrudniejszym. Jak podkreśla sternik "Wilków" o wiele trudniej jest się tam utrzymać. Doskonale przekonali się o tym w Rybniku. ROW w sezonie 2020 zamknął tabelę PGE Ekstraligi z jedynie dwoma punktami na koncie.
Zobacz także:
- Radni zatwierdzili lokalizację nowego stadionu Motoru. Spór mieszkańców zażegnany?
- 45-latek robi furorę. "Kolorowy ptak" nie chce zejść ze sceny