Żużel. Fogo Unia - Betard Sparta: Janowski niczym Verstappen. Rozpędza się jak bolid F1 [NOTY]

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Z tak dysponowanym Maciejem Janowskim ekipa Betard Sparty Wrocław nie mogła przegrać spotkania w Lesznie. Wrocławianin znajduje się w życiowej formie, podobnie jak wspierany przez pewnego "byka" Max Verstappen w F1. Obu łączy niesamowita prędkość.

Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:

[b]

Emil Sajfutdinow 4[/b]. Początek spotkania, w którym ograł Woffindena i Łagutę, mógł wskazywać na to, że coś w kwestiach sprzętowych Rosjanina drgnęło. Jednak kolejne wyścigi wyprowadziły miejscowych kibiców z błędu. Niby Sajfutdinow był najskuteczniejszym zawodnikiem Fogo Unii, ale nadal męczył się na dystansie i brakowało mu prędkości. W kluczowych momentach nie był w stanie przeciwstawić się liderom Betard Sparty.

Janusz Kołodziej 2. Mecz zaczął dobrze, bo wyraźnie prowadził w pierwszej gonitwie. Trudno ocenić, czy wypadek spowodowany przez Bewleya wybił go z rytmu. W powtórce tego wyścigu wygrał, ale później zeszło z niego powietrze. To m.in. jego punktów zabrakło do wygranej.

Jaimon Lidsey 2. To nie jest sezon Australijczyka. Jego oceny diametralnie nie zmienia defekt z trzeciej serii startów, bo Lidsey wiózł wówczas za swoimi plecami jedynie Liszkę. Przed sezonem odważnie postawiono na niego w kontekście zawodnika U24 i na razie Lidsey zawodzi oczekiwania działaczy i kibiców.

ZOBACZ WIDEO Żużlowiec Falubazu opowiada, jak zespół zareagował na porażkę z Włókniarzem

Jason Doyle 4. Jako jedyny znalazł sposób na pokonanie Janowskiego, ale to nie znaczy, że jego występ był bez wad. Zaliczył niemrawe wejście w spotkanie, a w końcówce również uszło z niego powietrze. Kibice zgromadzeni na Smoczyku najpewniej liczyli, że startując z rezerwy taktycznej w czternastym wyścigu odniesie zwycięstwo i przedłuży szanse na korzystny wynik. Stało się jednak inaczej.

Piotr Pawlicki 3. Ostatnie dni zwiastowały powrót kapitana Fogo Unii do wysokiej formy. Sprzęt szykowany przez Flemminga Graversena zdawał się pasować Pawlickiemu, który włączył się do walki o tytuł mistrza Europy i przełamał się w PGE Ekstralidze. Jednak w niedzielę spotkała go weryfikacja. Wychowanek "Byków" nadal ma nad czym pracować.

Kacper Pludra 2. Na minus należy oceniać to, że w biegu młodzieżowym nie był w stanie pokonać rówieśników z Wrocławia. Później jednak los się do niego uśmiechnął, bo skorzystał na wykluczeniu Bewleya, by w powtórce gonitwy numer cztery ograć Liszkę.

Damian Ratajczak 3. Z tej mąki będzie chleb. To kolejny mecz, w którym Ratajczak prezentuje drzemiący w nim talent. Już w biegu młodzieżowym był bliski pokonania bardziej doświadczonego Liszki, a na dystansie ładnie uporał się z Curzytkiem. W końcówce spotkania postraszył z kolei Czugunowa.

Krzysztof Sadurski bez oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:

Tai Woffinden 3+. To nie był mecz trzykrotnego mistrza świata. Brytyjczykowi nie tylko brakowało wyjść spod taśmy, ale i prędkości na trasie. Nie zawiódł jednak w kluczowym momencie, bo w bardzo ważnym dla losów spotkania wyścigu numer czternaście był w stanie odeprzeć ataki Doyle'a.

Gleb Czugunow 4. Lider drugiej linii Betard Sparty. Był bardzo nierówny w tym spotkaniu, bo w jednym wyścigu potrafił zawieść oczekiwania, by w kolejnym odnieść zwycięstwo. Jednak jego finalny dorobek jest satysfakcjonujący. Rosjanin z polskim paszportem okazał się kluczowy w sytuacji, gdy gorszy dzień miał Woffinden.

Artiom Łaguta 5. Może nie wygrywał w tak imponującym stylu jak Janowski, ale robił swoje. Głównie za sprawą szybkich wyjść spod taśmy znajdował się poza zasięgiem rywali. Co ciekawe, Łaguta jest obecnie trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem w PGE Ekstralidze, choć nie rzuca się to w oczy.

Daniel Bewley 2+. Wydarzenia z pierwszej serii startów, gdy doprowadził do upadku Kołodzieja, zadecydowały o jego ocenie. Stracił wtedy niemal pewne dwa punkty.

Maciej Janowski 5+. Od lat jest sponsorowany przez Red Bulla i można go porównać do Maxa Verstappena, który reprezentuje "czerwone byki" w F1. Holendra i Polaka łączy fakt, że ostatnio nie mają sobie równych na torze. Janowski rozpędza swoje maszyny z dziecinną łatwością, że rywale momentami mogą mieć wrażenie, że wyprzedza ich bolid F1. To zdecydowanie najlepszy moment w karierze kapitana Betard Sparty.

Przemysław Liszka 3. Zrobił swoje, gdy wygrał bieg młodzieżowy. Potem dostał punkty z urzędu - najpierw wskutek wykluczenia Bewleya, a następnie defektu Lidseya.

Michał Curzytek 2. Wrocławscy kibice przez chwilę liczyli na 5:1 w biegu młodzieżowym, ale parze Liszka-Curzytek zabrakło nieco doświadczenia i być może zrozumienia. W kolejnych wyścigach Curzytek nie podjął już walki z rywalami.

Mateusz Panicz bez oceny. Nie startował.

Czytaj także:
Maciej Janowski show na Smoczyku
Zagraniczne gwiazdy osiedlają się w naszym kraju

Źródło artykułu: