Kowalski w Częstochowie nie ma pewnego miejsca w składzie, bo trener Piotr Świderski konsekwentnie stawia na duet Jakub Miśkowiak - Mateusz Świdnicki. Trudno mu się zresztą dziwić, bo obaj nie zawodzą. Na całej sytuacji najbardziej traci wspomniany Kowalski. Młodzieżowiec Eltrox Włókniarza z całą pewnością byłby liderem formacji młodzieżowej w większości klubów ekstraligowych, które mają w tym roku ambitne cele.
Z naszych informacji wynika, że działacze innych zespołów dzwonią do Częstochowy z propozycją wypożyczenia, ale na razie odbijają się jak od ściany. Powód? W Eltrox Włókniarzu nie stracili nadziei na awans zespołu do fazy play-off i dlatego nie chcą oddawać zawodnika. W innych klubach wierzą jednak, że z czasem dojdzie do zmiany stanowiska. Warto dodać, że na wypożyczeniu Kowalskiego Włókniarz mógłby nieźle zarobić. Dla wielu zespołów krótkoterminowa inwestycja w takiego juniora mogłaby okazać się strzałem w dziesiątkę w decydującej fazie rozgrywek.
Jeśli Włókniarz zmieni zdanie, to wydaje się, że najbardziej logicznym kierunkiem dla młodego zawodnika byłby eWinner Apator Toruń, bo wtedy Kowalski pojechałby w domowym meczu tej drużyny z Motorem Lublin, który jest jednym z głównych rywali częstochowian w kontekście walki o play-off.
Zobacz także:
Żużlowiec debiutuje w roli rapera
Mrozek o formie ROW-u
ZOBACZ WIDEO Żużlowiec Falubazu opowiada, jak zespół zareagował na porażkę z Włókniarzem