Żużel. Bartosz Zmarzlik zabrał głos po finale IMP. "Nie dawali mi spokoju"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik po niedzielnym finale IMP w Lesznie mógł odetchnąć z ulgą. W końcu, po kilku latach starań, sięgnął po brakujący w jego kolekcji tytuł. W niedzielę został Indywidualnym Mistrzem Polski!

W tym artykule dowiesz się o:

Dla wielu może wydawać się to niewiarygodne, ale Bartosz Zmarzlik do niedzielnego popołudnia (11.07.) nie miał na swoim koncie tytułu najlepszego polskiego żużlowca. - W końcu się doczekałem, ponieważ niektórzy nie dawali mi spokoju, że dwa razy zostałem mistrzem świata, a mistrza Polski w mojej kolekcji brakuje - powiedział nowy Indywidualny Mistrz Polski w rozmowie z Karoliną Wieszczycką z nSport+.

- Teraz znowu mogę się jeszcze bardziej cieszyć speedwayem, bo po raz kolejny nic nie muszę, a mogę. Bardzo się cieszę, że ta piękna czapka jedzie ze mną do domu - dodał dwukrotny mistrz świata.

Podczas zawodów był bardzo skoncentrowany i skupiony na swojej jeździe. Nie zamierzał popełnić żadnego błędu, bowiem w przeszłości był już blisko mistrzowskiego tytułu w IMP, ale wymykał mu się on na ostatniej prostej.

W niedzielę dało się zauważyć, że nie zamierza wypuścić szansy z rąk. - Myślę, że wszystko po trochu składa się na końcowy dobry wynik. Dzisiaj od samego rana miałem bardzo dobre samopoczucie, plan w głowie i poskładało się to jak we śnie. Bardzo fajnie, że mistrzem Polski w tym roku jestem ja i jedziemy do Gorzowa - skwitował Bartosz Zmarzlik.

Zobacz także:
-> Duża kontrowersja podczas dekoracji finału IMP!
-> Lider nie zwalnia tempa i znów nie dał rywalowi dojechać do 40 punktów

ZOBACZ WIDEO Jest objawieniem PGE Ekstraligi, ale ma problem ze zrobieniem... pompki. Wszystko przez jeden upadek

Źródło artykułu: