Żużel. Mirosław Jabłoński zakończy karierę? Te słowa mówią bardzo dużo

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński
zdjęcie autora artykułu

Mirosław Jabłoński przed tym sezonem związał się kontraktem z Aforti Startem Gniezno. Miewał przebłyski, ale generalnie spisywał się słabo. Z relacji menedżera czerwono-czarnych Rafaela Wojciechowskiego wynika, że jest już "bliżej końca kariery".

Mirosław Jabłoński przed sezonem zapewniał, że jest dobrze przygotowany i głodny jazdy. Rzeczywistość pokazała jednak, że nie jest w stanie regularnie punktować na wysokim poziomie. Do składu Aforti Startu Gniezno nie wraca nawet mimo kontuzji Kevina Fajfera.

- Pod czwórką będzie Szymon Szwacher, pod dwójką Frederik Jakobsen, a z ósemki będzie jeździł Philip Hellstroem-Baengs, który będzie zmieniał Szymona Szwachera. Taki jest plan od początku. Później zobaczymy - powiedział menedżer Startu Rafael Wojciechowski, pytany o skład czerwono-czarnych na niedzielny mecz w Gdańsku.

Dlaczego nie chce postawić na Jabłońskiego? - Nie ma sensu brać zawodnika, którego miałbym zmieniać. Biorę Szymona, któremu być może dam szansę zaprezentować się w jakimś biegu. W tej chwili Mirek nie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu - dodał.

ZOBACZ WIDEO To pięta achillesowa cyklu Grand Prix. Potrzeba reformy!

W czeskiej drużynie Startu Jabłoński również nie jeździ. - Do Czech też na razie nie przewiduję Mirosława Jabłońskiego. Myślę, że już mu bliżej końca kariery, ale to trzeba by z nim rozmawiać na ten temat - kontynuował Wojciechowski.

- Jesteśmy ze sobą dosyć szczerzy i jasno sobie przedstawiamy sytuację. Relacje są takie, jakie były od początku sezonu. Być może z większym dystansem, nie widzimy się tak często, ale wszystko jest okej - przekazał.

Uważni kibice zauważyli z pewnością, że komunikacja Jabłońskiego w mediach społecznościowych skupia się ostatnio wyłącznie na jego pracy w nSport+. O Starcie nie ma praktycznie ani słowa. A czy w rzeczywistości angażuje się jeszcze w sprawy klubowe?

- Jeżeli jest taka potrzeba, to oczywiście pojawia się na treningach. Trenuje i wymienia się uwagami z kolegami, więc tutaj nie mogę narzekać. Mocno angażuje się w rozwój syna i raczej skupia się na tym, by mu pomagać i dobrze, bo to przyszłość gnieźnieńskiego żużla. Mam nadzieję, że poświęci mu odpowiednio dużo czasu i przekaże takie uwagi, że Mateusz będzie się prawidłowo rozwijał - dodał Wojciechowski.

Niektórzy drżą o przyszłość Mateusza Jabłońskiego, który już imponuje podczas zawodów młodzieżowych. Czy rzeczywiście ktoś może go podebrać Startowi?

- Mateusz ma kontrakt do 2023 roku i nie przewiduję, żeby odszedł z Gniezna - uciął temat Rafael Wojciechowski.

Przypomnijmy, że Mirosław Jabłoński od jakiegoś czasu spełnia się w roli komentatora i łączy to z jazdą na żużlu. W zeszłym sezonie natomiast w ogóle nie startował w zawodach, a jedynie skupił się na działalności w telewizji.

Czytaj także: > Błysk syna legendy Stali Gorzów. Ogromny międzynarodowy sukces!Unia - Polonia. Gospodarze bez szans. Polonia z pierwszą taką wygraną od 29 lat [RELACJA]

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
RECON_1
18.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Za rok go moze ktos w 2 lodze orzygarnie zeby sie odbudowal  
avatar
Lipowy Batonik
18.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dla mnie gość jest mocno kontrowersyjny.Sam wiele nie osiągnął w tym sporcie ale wypowiadać się na temat gwiazd z GP jest pierwszy.Jak słyszy się jego wywodów to aż dziw bierze , że nie łapie s Czytaj całość
avatar
Albin1968
18.07.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Apropopo żeby kończyć kariere trzeba ją mieć. Jabol może skończyć kariere junaka na motorynce  
avatar
Albin1968
18.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Juz wczoraj pisalem że nie pojedzie bo siedzi w Pradze i udaje eksperta, a jak pojedzie z musu to zrobi (0,1,0)  
avatar
Poldi
18.07.2021
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Jabłoński ze swoim paskudnym charakterem pasuje jak ulał do redaktora Majewskiego. Obaj doprowadzili komentowanie i magazyn żużlowy do poziomu magazyny śledczego. Zero pozytywnego przekazu. Sły Czytaj całość