Jeszcze przed startem tegorocznego cyklu Grand Prix mówiło się, że walka o złoto rozegra się pomiędzy Bartoszem Zmarzlikiem a Maciejem Janowskim. Po rozegraniu dwóch turniejów w Pradze do rangi głównego faworyta do tytułu mistrza świata urósł ten drugi. Reprezentant Polski w piątek wygrał, a w niedzielę był drugi po kapitalnym pościgu w wielkim finale.
- Maciej potwierdził, że jest w formie. W jego karierze mieliśmy już okresy, kiedy jechał świetnie w lidze, ale w Grand Prix brakowało błysku. Teraz jest inaczej. Poza tym o jego sile świadczy fakt, że potrafi wychodzić z opresji. Podczas obu turniejów miał trudne momenty, słabsze wyścigi, ale reagował błyskawicznie i wyciągał wnioski z pomyłek. Gołym okiem widać, że czuje się na motocyklu bardzo pewnie. Pojedyncze wpadki nie są w stanie wyprowadzić go z równowagi - komentuje Jacek Gajewski, były menedżer klubu z Torunia.
W klasyfikacji generalnej cyklu Janowski ma w tej chwili 38 punktów. Polak ma sześć "oczek" przewagi nad Artiomem Łagutą i Emilem Sajfutdinowem. - A warto dodać, że teraz rywalizacja przenosi się do Wrocławia. To miejsce, w którym Janowski powinien czuć się najlepiej. Z pewnością będzie mu jednak nieco trudniej, bo presja wzrośnie. Do tej pory był uważany za jednego z faworytów cyklu, ale po Pradze oczekiwania pójdą w górę, bo potwierdził moc na torze. Ja już teraz nie mam wątpliwości, że Maciej może zostać mistrzem. Jest naprawdę regularny. Poza tym widzę u niego dużą zmianę w porównaniu z meczami ligowymi. Zdecydowanie lepiej startuje. Do tej pory mówiliśmy o tym, że pod taśmą zostaje z tylu i później goni rywali. Dzięki temu mieliśmy świetne widowiska, ale obawiałem się tego w Grand Prix. W Pradze było jednak zdecydowanie lepiej. Nie wszystkie starty miał idealne, ale nie przegrywał ich już seryjnie - zauważa nasz ekspert.
Warto dodać, że jeszcze bardziej okazała jest przewaga, którą Janowski wypracował nad Bartoszem Zmarzlikiem. Po turniejach w Pradze wynosi ona aż 15 punktów. - Niby jazdy jeszcze sporo, ale trzeba brać poprawkę, kto jest w tej chwili na czele stawki i jak jest dysponowany. Gdyby prowadził ktoś inny, to te 15 punktów nie byłoby dla Bartka dużym problemem. Liderem jest jednak Maciej, który nie ma słabych momentów. Jeśli we Wrocławiu dołoży coś do tej przewagi, to Zmarzlik może mieć kłopot z odbiciem prowadzenia. Nie mam jednak wątpliwości, że dwukrotny mistrz świata się nie podda - tłumaczy Gajewski.
- Na razie największa różnica polega na tym, że Janowski robi wszystko pewnie i swobodnie, a Zmarzlikowi nawet te punkty, które wywalczył w Pradze, przyszły bardzo trudno. Kluczowy z punktu widzenia Bartka będzie Wrocław i to, czy zdoła się zbliżyć do lidera cyklu. To będzie jednak wielkie wyzwanie, bo na Stadionie Olimpijskim Janowski czuje się w tym roku znakomicie - podsumowuje Gajewski.
Zobacz także:
Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
Przyjemski mówi o swojej przyszłości
ZOBACZ WIDEO Żużel. Maciej Janowski czuje, że zbudował wielką przewagę nad światem, ale chciałby mieć tego efekty