Wrocławianie byli faworytem w konfrontacji z Eltrox Włókniarzem Częstochowa, ale zespół spod Jasnej Góry łatwo za wygraną nie dał. Po pierwszej serii prowadził 15:9, później stracił przewagę, ale utrzymywał się blisko Betard Sparty Wrocław.
Drużyna Dariusza Śledzia przypieczętowała triumf dopiero w 14. gonitwie, koniec końców zwyciężając w całych zawodach 48:42.
- Nie myślałem, że to będzie aż trudny mecz. Zawsze jest 5:1, 4:2 dla nas i wygrywamy. A w niedzielę Włókniarz jechał bardzo mocno. Mają mocnych juniorów, którzy zdobywają dużo punktów, a to ważne w PGE Ekstralidze - przyznał przed kamerą nSport+ Artiom Łaguta.
ZOBACZ WIDEO Lindgren wbija szpilę Madsenowi. Rozmowa ze Świderskim? Bez komentarza
Eltrox Włókniarz po zawodach na Stadionie Olimpijskim bez wątpienia może czuć niedosyt. - Na pewno tor z biegu na bieg był coraz twardszy, zmieniał się, było trudno o wyprzedzanie. Ale to nie jest usprawiedliwienie. Gospodarze po prostu widzieli, w którą stronę pójść i wykorzystać atut własnego toru do maksimum - skomentował Kacper Woryna.
Ten na wrocławskim torze pojechał w pięciu wyścigach, zdobywając w nich sześć punktów z bonusem. - Z mojej strony było za dużo błędów na trasie, kompletny brak wiedzy gdzie pojechać. Nie byłem pewny swego, gdy jechałem - stwierdził reprezentant Eltrox Włókniarza.
Zobacz też:
"Tam nie było kontaktu!". Kontrowersyjna decyzja sędziego w meczu PGE Ekstraligi
Problemy Włókniarza. Zawodnik niezdolny do dalszej jazdy