Urodzony w Orebro zawodnik w polskiej PGE Ekstralidze od kilku lat startuje w barwach Eltrox Włókniarza Częstochowa. Obecny sezon nie jest dla niego najłatwiejszy. Po dwunastu rozegranych meczach doświadczony Szwed legitymuje się średnią biegową na poziomie (1,617).
Udane występy Lindgren zaliczył w ramach dwóch pierwszych rund cyklu Speedway Grand Prix, które odbyły się w Pradze. W piątkowym turnieju był czwarty, a w niedzielę stanął na najniższym stopniu podium. Wszystko to dało mu w sumie trzydzieści punktów i czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej. Pierwszy jest Polak - Maciej Janowski (38 punktów).
- Nie myślę o mistrzostwie. Czuję, że wyjechałem z Pragi, osiągając to, co chciałem, będąc w dwóch finałach. To długa droga. Teraz skupiamy się na Wrocławiu - powiedział Fredrik Lindgren dla speedwaygp.com
ZOBACZ WIDEO Lindgren wbija szpilę Madsenowi. Rozmowa ze Świderskim? Bez komentarza
Nieco pechowy okazał się dla Szweda piątkowy finał, gdzie wjechał w taśmę. Łatwo nie było także w niedzielę, kiedy to po pięciu startach popularny "Fredka" miał na swoim koncie tylko osiem "oczek". Na zawodników duży wpływ miał także sobotni deszcz, który przesunął zawody o jeden dzień.
- Zdecydowanie niedziela była dla mnie bardzo wymagająca. To był ciężki weekend, w którym przerwano sobotnie zawody. Przechodzisz przez wszystkie emocje, a potem musisz przygotować się na trzeci dzień. Myślę, że wszyscy byli bardzo zmęczeni - wyjaśnił brązowy medalista z zeszłego roku.
Nowinką technologiczną podczas turnieju w stolicy Czech był elektroniczny system zwalniania taśmy startowej. Zdaniem Fredrika Lindgrena spisał się on bardzo dobrze. - Myślę, że to dobry pomysł. Byłem jednym z zawodników, którzy o to pytali – właściwie kilka lat temu - stwierdził.
Najbliższe dwie rundy Grand Prix odbędą się we Wrocławiu (30 i 31 lipca). Następnie żużlowcy przeniosą się do Lublina, gdzie rywalizacja również rozłoży się na dwa dni (6 i 7 sierpnia).
Zobacz także:
- Prezes Motoru o fazie play-off. Mówi, której drużyny wolałby uniknąć
- Cellfast Wilki Krosno mają nowego zawodnika! Beniaminek sięgnął po wielki talent