- Od początku rozgrywek mieliśmy turbulencje wynikające z kontuzji Adrian Gały, Grzegorza Zengoty i Davida Bellego. Teraz jesteśmy w innym miejscu, co dostrzegają kibice. Na najbliższym meczu padnie rekord frekwencji. Sprzedanych jest już 5500 wejściówek. Myślę, że zapełnimy 50 proc. stadionu. Do tej pory najlepszy wynik wynosił 4800 widzów. Mamy się zatem z czego cieszyć – mówi prezes Jerzy Kanclerz dla serwisu polskizuzel.pl.
Powodów do radości w Bydgoszczy jest jednak znacznie więcej. - Do tego dochodzi ogromne zainteresowanie polityków. Jest także wielki odzew ze strony sponsorów, którzy chcą podpisywać umowy już na kolejny sezon. Na razie ich stopuję, bo nie wiem, w której lidze będziemy jeździć, choć głównym celem pozostaje teraz awans do fazy play-off. Faktem jest jednak, że to wszystko stanowi piękne podziękowanie za to, co zrobiliśmy. Odbudowa klubu trwała dwa i pół roku. Nawet dziennikarze, którzy byli oponentami, potrafią napisać już o nas dobre słowo. Tymczasem jeszcze dwa miesiące temu niektórzy mówili, że pojedziemy o utrzymanie. Nam udało się zrobić kolejny krok. Zobaczymy, czy finał będzie szczęśliwy i czy awansujemy do fazy play-off - tłumaczy Kanclerz.
Dodajmy, że bydgoszczanie mogą już w niedzielę zapewnić sobie awans do fazy play-off. Taki scenariusz stanie się faktem, jeśli Abramczyk Polonia Bydgoszcz pokona za trzy punkty Cellfast Wilki (w pierwszym meczu padł wynik 51:38 dla krośnian), a ROW Rybnik wygra ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk.
ZOBACZ WIDEO Ostatni Złoty Kask Piotra Protasiewicza. A co z derbami Ziemi Lubuskiej?
- 20 punktów może wystarczyć, ale nie musi. Jest nadzieja i szansa, że już w niedzielę będziemy się cieszyć, ale nie ma też żadnej pewności. Tak naprawdę trudno to ocenić, bo nie wiem, jaki wynik padnie w sobotnim meczu ROW-u Rybnik ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. To ważne spotkanie dla układu tabeli. Od razu dodam jednak, że nie kalkuluję. Wszystkich traktuję z respektem i wychodzę z założenia, że w pierwszej kolejności należy się skupić na sobie i nie zastanawiać się, na kogo możemy później trafić. To klucz do sukcesu. W sporcie nie można oglądać się na innych - podsumowuje Kanclerz.
Prezes zapowiedział również, że nawet w przypadku wywalczenia awansu do czwórki już w niedzielę, jego drużyna nie będzie kalkulować. Abramczyk Polonia w ostatniej kolejce pojedzie do Ostrowa w najsilniejszym składzie i będzie chciała zawalczyć o wygraną. Na razie w Bydgoszczy skupiają się jednak na najbliższym kroku, który muszą wykonać w niedzielę.
Zobacz także:
Legenda mówi o Zmarzliku
Wilki mają nowego zawodnika