Gdy przed spotkaniem reporter nSport+ Piotr Bugajny zapytał Daniela Jeleniewskiego o to, czy bydgoszczanie w przyszłym roku pojadą w PGE Ekstralidze, ten bez zastanowienia odparł, że "tak będzie". W Bydgoszczy szykowali się tego dnia na wielkie świętowanie. Polonia planowała bowiem wygrać z gośćmi za trzy punkty i zapewnić sobie awans do fazy play-off.
Tymczasem od początku spotkanie nie układało się po myśli miejscowych. Nieoczekiwanie przegrali pierwszy bieg 2:4, w którym zawiódł przede wszystkim David Bellego. W juniorskiej odsłonie w taśmę wjechał Nikodem Bartoch, a w czwartym biegu upadek zaliczył Wiktor Przyjemski i został wykluczony. Po pierwszej serii startów na tablicy wyników widniał rezultat remisowy 12:12.
Cytując fragment filmu "Chłopaki nie płaczą", kibice Polonii zapewne zachowywali spokój i liczyli, że "za moment się rozkręci", oczywiście mając w zamyśle, że gospodarze złapią odpowiedni rytm i zaczną dominować w tej rywalizacji. Nic takiego się jednak nie wydarzyło.
ZOBACZ WIDEO "Broń nas Panie Boże!" Cegielski kategorycznie sprzeciwia się ostatniej propozycji
Krośnianie ani myśleli oddawać pola rywalom. Świetnie odczytali tor, na którym trzeba było wyjeżdżać szeroko pod bandę zwłaszcza na pierwszym łuku i co chwile uprzykrzali życie bydgoszczanom. A to wygrał Mateusz Szczepaniak, za chwile zwyciężył Jan Kvech, natomiast Andrzej Lebiediew radził sobie wprost rewelacyjnie. Efekt? Po 10 biegach to Cellfast Wilki Krosno prowadziły 32:28.
W Polonii mogła wkraść się nerwowość, bo że gospodarze byli zdezorientowani tym, co się dzieje, dało się łatwo zauważyć. Miejscowi popełniali mnóstwo błędów i raz za razem gubili punkty. O straconych "oczkach" z pierwszej serii startów już było, a potem działy się takie rzeczy jak przyblokowanie Wadima Tarasienki przez Nikodema Bartocha czy upadek Andreasa Lyagera na drugim miejscu przy podwójnym prowadzeniu w wyścigu.
To nie koniec, bo w 11. biegu, w którym Polonia mogła już zapomnieć o bonusie, tylko musiała się skupić na tym, by w ogóle wygrać w tej rywalizacji, na pierwszym łuku podczas drugiego okrążenia o dmuchaną bandę zahaczył jadący na końcu stawki Grzegorz Zengota. - Zbyt głęboko wjeżdżają w łuk i zbyt mocno kontrują motocykle - analizował błędy bydgoszczan Tomasz Gollob w studio nSport+.
Jazdy zawodnikom na pewno nie ułatwiał padający deszcz, ale przyczyny problemów gospodarzy zeszły na dalszy plan, bo z Grzegorzem Zengotą nie było dobrze. Na tor wyjechał ambulans, który zabrakł go z bydgoskiego owalu. Wychowanek klubu z Zielonej Góry był niezdolny do dalszej jazdy, co tylko skomplikowało sytuację miejscowych.
Skomplikowana zaczęła też robić się jazda po torze przy Sportowej w Bydgoszczy, bo padający deszcz powodował, że nawierzchnia stawała się coraz bardziej mokra. Szpryca spod kół była ciężka i zawodnicy jadący z tyłu mieli utrudnioną widoczność. Straciło na tym widowisko, ale w 12. biegu mieliśmy jeszcze pasjonujący pojedynek Lebiediewa i Bellego, w którym górą był Łotysz po tym, jak przemknął przy bandzie niczym strzała tuż przed metą.
Przed biegami nominowanymi prowadzili goście 41:37 i byli bliscy tego, aby odnieść zwycięstwo w całym meczu. Niestety deszcz z każdą minutą pogarszał stan toru, o czym przekonał się Tobiasz Musielak w 14. biegu, który nie opanował motocykla na wejściu w drugi łuk. Po tym wydarzeniu zawody wstrzymano i zaczęła się gorąca dyskusja na temat tego, czy wyścigi nominowane można bezpiecznie przeprowadzić. Co zrozumiałe, gospodarzom zależało, by mecz kontynuować.
- Zawodnicy tracą płynność jazdy. Padający deszcz utrudnia widoczność. Już nawet nie chodzi o szprycę, ale deszcz spływa zawodnikom po goglach i trudno im zerwać jedną zrywkę, bo one się sklejają - mówił Ireneusz Kwieciński, trener Cellfast Wilków na antenie nSport+ dając do zrozumienia, że według niego spotkanie powinno zostać zakończone po 13 biegach. Tłumaczył też, że bez względu na wynik jechać dalej nie ma sensu, a dalsze czekanie tylko pogarsza sprawę.
Dziesięć minut po godzinie 16 ogłoszono, że zawody zostają zakończone i zaliczone z wynikiem po 13 biegach. Wygrana Wilków w Bydgoszczy oznacza, że beniaminek eWinner 1. Ligi awansował już do fazy play-off. Świętowanie więc było, ale nie po tej stronie, po której większość się spodziewała przed zawodami.
Punktacja:
Abramczyk Polonia Bydgoszcz - 37 pkt.
9. Grzegorz Zengota - 5+1 (2,1*,2,w)
10. Daniel Jeleniewski - 7 (3,2,0,2)
11. David Bellego - 8 (0,3,3,2)
12. Andreas Lyager - 5 (1,1,u,3)
13. Wadim Tarasienko - 8 (3,1,3,1)
14. Wiktor Przyjemski - 3 (3,w,0)
15. Nikodem Bartoch - 1+1 (t,0,1*)
16. Jewgienij Sajdullin - NS
Cellfast Wilki Krosno - 41 pkt.
1. Marko Lewiszyn - 0 (-,-,-,-,-)
2. Andrzej Lebiediew - 10+1 (2,2*,3,3)
3. Tobiasz Musielak - 5 (3,0,2,w)
4. Vaclav Milik - 7+1 (2,2,1*,2)
5. Mateusz Szczepaniak - 8 (0,3,2,3)
6. Aleks Rydlewski - 4 (2,1,1)
7. Jakub Janik - 1 (1,0,0)
8. Jan Kvech - 6 (1,3,1,1)
Bieg po biegu:
1. (64,41) Musielak, Zengota, Kvech, Bellego - 2:4 - (2:4)
2. (63,69) Przyjemski, Rydlewski, Janik, Bartoch (t) - 3:3 - (5:7)
3. (62,91) Tarasienko, Lebiediew, Lyager, Szczepaniak - 4:2 - (9:9)
4. (62,87) Jeleniewski, Milik, Rydlewski, Przyjemski (u/w) - 3:3 - (12:12)
5. (61,81) Bellego, Milik, Lyager, Musielak - 4:2 - (16:14)
6. (62,71) Kvech, Lebiediew, Tarasienko, Bartoch - 1:5 - (17:19)
7. (63,88) Szczepaniak, Jeleniewski, Zengota, Janik - 3:3 - (20:22)
8. (63,37) Tarasienko, Musielak, Milik, Przyjemski - 3:3 - (23:25)
9. (62,31) Lebiediew, Zengota, Kvech, Jeleniewski - 2:4 - (25:29)
10. (63,62) Bellego, Szczepaniak, Rydlewski, Lyager (u) - 3:3 - (28:32)
11. (65,31) Lyager, Milik, Kvech, Zengota (w) - 3:3 - (31:35)
12. (66,34) Lebiediew, Bellego, Bartoch, Janik - 3:3 - (34:38)
13. (65,84) Szczepaniak, Jeleniewski, Tarasienko, Musielak (u/w) - 3:3 - (37:41)
Sędzia: Piotr Stefankiewicz
NCD: 61,81 - uzyskał David Bellego w biegu 5.
Startowano wg II zestawu.
Wynik dwumeczu: 92:75 dla Cellfast Wilków Krosno
Zobacz także:
- Jak on to zrobił?! Wielki triumf Bartosza Zmarzlika! Pojechał jak Tomasz Gollob! [WIDEO]
- Zmarzlik obronił Janowskiemu fotel lidera! Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix