- Jest mi niezwykle przykro z tego powodu. Decyzją wiceprezydent Łodzi Marii Maciaszczyk, przyznano nam mniej pieniędzy z budżetu promocji miasta poprzez sport, niż zakładały wstępne założenia. Oczywiście bez tej różnicy w kwocie proponowanej a przyznanej musimy sobie dać jakoś radę, ale chodzi o wymiar propagandowy takiej decyzji. Pokazano nam, że czarny sport, choć jest drugim co do popularności w Łodzi, to jednak przy miejskiej kasie przegrywa z innymi dyscyplinami, których ligowe mecze przyciągają 1/5 widzów co nasze. To zastanawiające i niezrozumiałe decyzje magistratu. Może kiedyś władze będą miały okazję wytłumaczyć naszym kibicom to zjawisko. Takie podejście do żużla zmusza do postawienia pytania, czy warto robić coś dalej? Z jednej strony cieszy zadowolenie, sympatia i poparcie fanów, a z drugiej martwi zachowanie władz miasta, które niestety skłaniają do tak smutnej refleksji - powiedział Witold Skrzydlewski, prezes Orła na łamach Expressu Ilustrowanego.
Orzeł w niedzielę rozpocznie walkę o awans do finału II ligi. Rywalem łodzian będzie KSM Krosno. Pierwszy mecz rozegrany zostanie na Podkarpaciu. W rundzie zasadniczej Orzeł przegrał w Krośnie, ale w dwumeczu był lepszą drużyną.