Żużel. Zmarzlik po czwartej serii robił już plany na niedzielę. Kończyły mu się pomysły

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Robertem Lambertem
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Robertem Lambertem

Z pewnością nie był to najłatwiejszy turniej w karierze Bartosza Zmarzlika. Dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata w Malilli słabo wszedł w zawody, jednak obudził się w idealnym momencie, dzięki czemu sięgnął po kolejne w tym sezonie zwycięstwo!

W tym artykule dowiesz się o:

Można powiedzieć, że Bartosz Zmarzlik w Malilli przeszedł drogę z piekła do nieba. Reprezentant Polski słabo zaczął turniej, notując pierwszy w tegorocznym cyklu bieg bez zdobytego punktu. Później brakowało mu szybkości, a awans do półfinałów zapewnił sobie dopiero w ostatniej serii startów.

- Po pierwszych czterech startach trochę zeszło ze mnie ciśnienie. Pomyślałem, że jutro niedziela, posiedzę z synem i będzie w porządku. Mimo wszystko do końca wierzyłem, że uda się coś znaleźć i faktycznie się udało - przyznał szczerze lider cyklu Grand Prix po zakończeniu zawodów.

Z czego więc wynikała jego kiepska postawa w pierwszych czterech wyścigach? - To był dla mnie bardzo ciężki turniej. W pierwszym biegu rozbiło mnie czwarte pole. Na pierwszym łuku szła taka szpryca, że motor po prostu stawał. To wprowadziło trochę zamieszania. Na początku nie dało się wyprzedzać, przez cztery serie była męka, nie miałem prędkości, a pomysły zaczęły się kończyć. Najważniejsze jednak, że wszystko wyszło tak, jak sobie wymarzyłem - powiedział Zmarzlik w wywiadzie dla stacji Canal+.

ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?

Dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata znalazł właściwe ustawienia w idealnym momencie. Dzięki temu najpierw awansował do półfinału, a w najważniejszych biegach nie dał rywalom żadnych szans.

- Dopiero gdy znalazłem właściwe ustawienia, poczułem się komfortowo. Tor się odsypał i można było rozpędzać się przy bandzie. Robiłem to z takim wyczuciem, a tam generalnie tak ciągnęło, że trzeba było tylko trzymać się mocno, żeby nie wyrwało motoru i uważać, aby nikt nie wyjechał przed koło. Wyszło świetnie i udało się wygrać - wytłumaczył w swoim stylu Bartosz Zmarzlik, który dzięki zwycięstwu w Malilli powiększył przewagę nad drugim w klasyfikacji generalnej Artiomem Łagutą do 3 punktów.

Zobacz także: Żużel. Zmarzlik minimalnie powiększył przewagę! Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
Zobacz także: "Tu nie będzie żadnej reasumpcji". Zobacz, jak Bartosz Zmarzlik wygrał w Malilli [WIDEO]

Komentarze (7)
avatar
Clark Griswold
15.08.2021
Zgłoś do moderacji
10
0
Odpowiedz
@romanf Jakie związki z PIS-em? Czy Ty jesteś normalny? To, że sponsorem Bartka jest polski Orlen, jeden z największych koncernów energetycznych w Europie dla mnie jest powodem do dumy. Wolałby Czytaj całość
avatar
FAN STAL
15.08.2021
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Bartas, jesteś wielki. Dzięki 
avatar
romanf
15.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Odnosi sie wrazenie ze BARTEK , zaczyna sie bawic ...i robi swoj szol aby podniecac emocje do bialosci...i dobrze jest i oto chodzi ..;jedyny i niepowtarzany ,jego zwiazki z "pisem" odstawiamy Czytaj całość
avatar
chlopek
15.08.2021
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
NIESAMOWITY CZŁOWIEK, NIESAMOWITY ZAWODNIK--NIE JESTEM FANEM ŻUŻLA OGLĄDAM TYLKO DLA ZMARZLIKA- TO INNA LIGA