Żużel. Szymon Woźniak mówi o pozostaniu w Stali Gorzów, plotkach na temat Polonii Bydgoszcz i stanie zdrowia [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

- Mam na siebie pomysł i chcę jak najszybciej skupić się na jego realizacji. Przedłużenie współpracy ze Stalą to gwarantuje, więc dlatego dość szybko postanowiłem zamknąć temat swojej przyszłości - mówi Szymon Woźniak, zawodnik Moje Bermudy Stali.

Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że zostaje pan w Moje Bermudy Stali Gorzów na sezon 2022. Dlaczego podjął pan decyzję tak szybko?

Szymon Woźniak, zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów: Powodów jest kilka. Przede wszystkim uznałem, że jestem w klubie, który gwarantuje najbardziej owocny rozwój mojej kariery, a to kryterium uważam za kluczowe. Składa się na nie wiele mniejszych czynników. Wziąłem to wszystko pod uwagę i doszedłem do wniosku, że Stal to najlepsza opcja. Jest jeszcze drugi istotny powód.

Jaki?

Mam swoje plany i pomysły związane z moją przyszłością i przygotowaniem do nowego sezonu. Chciałem się na tym jak najszybciej skoncentrować, żeby zrealizować je w jak najwięcej w części. Przedłużenie współpracy w Gorzowie to gwarantuje. To dlatego zamknąłem tak szybko temat mojej przyszłości w polskiej lidze.

ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?

W mediach było wiele spekulacji, że rozważał pan powrót do Abramczyk Polonii Bydgoszcz, gdyby ta awansowała do PGE Ekstraligi. Co pan na to?

Nawet nie wiem, o jakie artykuły chodzi i skąd to wszystko się wzięło.

Zakładam, że pewnie zaczęło się od wypowiedzi Jerzego Kanclerza, który mówił, że dzwonią do niego zawodnicy, którzy mieszkają w Bydgoszczy lub w jej okolicach i mówią, że są zainteresowani jazdą w Abramczyk Polonii. Pana nazwisko nigdy wprawdzie nie padło, ale wiadomo, że zalicza się pan do tej wąskiej grupy.

Rozumiem i mam świadomość, że każdy kibic czy dziennikarz ma prawo do własnych domysłów. Prawda jest natomiast zawsze jedna i wydaje mi się, że ją znam. Pamiętam z kim i na jaki temat rozmawiałem, jestem przekonany, że pan prezes Kanclerz także, bo wiele razy mogłem się przekonać, jak doskonałą ma pamięć. Zgadza się, że czasem do pana Jurka dzwonię. A pan prezes odbiera słowami, czy już może drukować mój kontrakt, ale tak naprawdę obaj podchodzimy do tego tematu póki co "na wesoło". Nie chcę tego szerzej komentować. Skoro zostałem w Stali i podjąłem decyzję tak szybko, to moje intencje były jasne. Cieszę się, że włodarze gorzowskiego klubu widzieli to podobnie. Ja czuję, że wykonałem ruch, którego potrzebowałem. Teraz mam spokój w głowie i moje plany mogą nabrać rozpędu.

W Moje Bermudy Stali zrobił się ostatnio mały szpital. Drużyna pojedzie bardzo osłabiona do Torunia. Jak się pan obecnie czuje i jak przebiega rehabilitacja?

Jestem bardzo zadowolony z postępów, aczkolwiek trudno mi w sposób precyzyjny ocenić, w jakim stanie jest moja ręka. Mam kontrolę tylko nad kilkoma z funkcji. Wierzę, że te pozostałe, które pozostają obecnie wykluczone, niebawem wrócą do normalności. Chciałbym wsiąść wkrótce na motocykl.

Kiedy może się to wydarzyć?

Plan jest taki, żeby wrócić na play-offy. Na szczęście udział w decydującej części rozgrywek mamy już zapewniony. To daje trochę spokoju. Nie ukrywam, że wolę wrócić w 80 proc. sprawny na decydujące spotkania niż w 60 proc. na mecz w Toruniu, który i tak nie zmieni naszego położenia w PGE Ekstralidze.

Runda zasadnicza jest zatem dla pana zakończona. Jaką ocenę by pan sobie za nią wystawił?

Nie lubię oceniać rozgrywek przed ich zakończeniem, ale jeśli pan pyta, to odpowiem, że na razie cztery minus. Od razu jednak zaznaczam, że przed nami najważniejsze mecze. Wyniki w tych spotkaniach mogą całkowicie zmienić obraz każdego zawodnika w jedną lub drugą stronę. Na razie czuję, że wykonałem w dużym stopniu zadanie, które było przede mną postawione. Sam oczekiwałem od siebie nieco więcej i wiem, co mogło mieć wpływ na gorszą dyspozycję. Przede wszystkim cieszę się z tego, że nie zaliczyłem takiego dołka jak w ubiegłym roku, kiedy naprawdę mi nie szło. Cały ten rok jest zdecydowanie lepszy. Liczę, że tak pozostanie, a może będzie nawet lepiej w fazie play-off. W kolejnym roku chcę iść już w górę. Mam na siebie pomysł. Jestem przekonany, że to może wypalić i przełożyć się na mój wynik.

Zobacz także:
Kto z kim pojedzie o PGE Ekstraligę?
Hansen idealnie pasuje do Stali Gorzów

Źródło artykułu: