Żużel. Awans Pawła Przedpełskiego do Grand Prix przyjemną niespodzianką. "Niewielu na niego stawiało"

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski

Słowacka Żarnowica okazała się szczęśliwa dla polskich żużlowców. Paweł Przedpełski wygrał Grand Prix Challenge, a Patryk Dudek zajął 3. miejsce. Szczególnie awans tego pierwszego do rywalizacji o mistrzostwo świata jest niespodzianką.

Paweł Przedpełski w ostatnich tygodniach zmagał się z kontuzją ręki. Wrócił do jazdy w oficjalnych zawodach dopiero w ostatnim meczu ligowym w Toruniu, gdzie wywalczył 5 punktów i dwa bonusy. Patrząc na przekrój całego sezonu, to trzeba przyznać, że wychowanek toruńskiego zespołu spisuje się w nim przyzwoicie.

Przedpełski odnalazł stabilizację po tym, jak w ostatnich latach notował wiele słabszych występów na ekstraligowych torach. Teraz jednak tuż po kontuzji trudno było oczekiwać od niego awansu do Grand Prix, a torunianin wygrał zawody w Żarnowicy w świetnym stylu.

- Awans Pawła Przedpełskiego jest ogromną niespodzianką. Myślę, że niewielu na niego stawiało przed Grand Prix Challenge. Świetna postawa Pawła to przyjemne zaskoczenie. Jest on uznanym zawodnikiem, ale wiemy, jak trudno jest znaleźć się w pierwszej trójce Grand Prix Challenge - podkreśla Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.

ZOBACZ WIDEO To duży problem toruńskiego żużla. Działacz mówi o tym otwarcie

Oprócz Przedpełskiego przepustki do cyklu Grand Prix na sezon 2022 wywalczyli Max Fricke i Patryk Dudek. Zielonogórzanin zameldował się na trzecim miejscu rzutem na taśmę. Indywidualny wicemistrz świata z 2017 roku po trzech seriach startów miał pięć punktów i nie był w ścisłej czołówce klasyfikacji turnieju. Później jednak wygrał dwa wyścigi. Z kolei w dwudziestym biegu punktów do mety nie dowiózł inny z Polaków, Janusz Kołodziej. Tym samym Dudek z dorobkiem 11 punktów nie potrzebował nawet wyścigu dodatkowego do tego, by wskoczyć na podium.

- Patryk Dudek był jednym z faworytów przed zawodami i jego awans mnie nie dziwi. Podobnie jest w przypadku Maxa Fricke'a. Australijczyk ostatnio jest na fali wznoszącej. Pokazał to już występ ligowy we Wrocławiu, gdzie praktycznie w pojedynkę walczył z najlepszymi zawodnikami Sparty. Być może Fricke utrzyma się w cyklu Grand Prix, a to zapewni udział w przyszłorocznej edycji Januszowi Kołodziejowi - mówi z nadzieją Krzystyniak.

Max Fricke w tegorocznym cyklu Grand Prix zajmuje 9. miejsce. Utrzymanie na przyszły rok zapewnia sobie czołowa szóstka, a do bezpiecznego miejsca Australijczyk traci 14 punktów. Janusz Kołodziej podczas Grand Prix Challenge miał wszystko w swoich rękach, ale ostatecznie spadł na czwarte miejsce w klasyfikacji. Najprawdopodobniej tylko utrzymanie Fricke'a w tegorocznym cyklu Grand Prix zapewni również Kołodziejowi start w przyszłorocznych zmaganiach.

- Janusz zaprzepaścił wszystko w ostatnim wyścigu, ale taki jest sport. W Grand Prix Challenge w każdym biegu trzeba dać z siebie wszystko. Jedna pomyłka może bardzo dużo kosztować. Taka też przydarzyła się Januszowi. Teraz nie pozostaje mu nic innego jak trzymać kciuki w cyklu Grand Prix za Maxa Fricke'a - kończy Krzystyniak.

Czytaj także:
Zbigniew Boniek zareagował na sukces Polaków. "Wspaniały tydzień"
Prezes Cellfast Wilków nie chce KSM w PGE Ekstralidze. Mówi, że beniaminkowi można pomóc inaczej

Komentarze (14)
Atito
22.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ja do Torunia nic nie mam, ciesze sie z awansu Pawla moze nawet bardziej niz Dudka, bo wydaje mi sie ze Dudek juz pokazal wszystko co najlepsze ze swojej strony w 2017 i nigdy nie wylozy wiecej Czytaj całość
avatar
Janekztorunia
22.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z całym szacunkiem panie Janie.Panu to wnuki bawić.Z pana taki :były:żużlowiec jak z niektórych :bokserzy:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
avatar
xyz71-Bydgoszcz
22.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaka niespodzianka panie Krzystyniak, każdy mógł awansować a Przedpelski akurat do czasu kontuzji jechał stabilnie i poza tym pana wpisy regularnie nadają sie do kosza 
avatar
bun
21.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Boli Kryśkę d., że ich przyszywany pupliek nie awansował 
avatar
zawodowiec
21.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Skoro w GP czelendz jada tacy zawodnicy to co to za niespodzianka? Nawet Musielak mogl awansowac.