Obecnie niewielu jest w Polsce żużlowców, którzy od początku kariery reprezentowali barwy wyłącznie jednego klubu. W tym gronie znajdują się m.in. Bartosz Zmarzlik oraz Patryk Dudek. Ten drugi być może lada moment po raz pierwszy w życiu zmieni pracodawcę. To pokłosie tego, co wydarzyło się w weekend w PGE Ekstralidze. Po 15 latach z najwyższą klasą rozgrywkową pożegnał się Marwis.pl Falubaz Zielona Góra.
W ten sam weekend Dudek wywalczył powrót do mistrzostw świata w sezonie 2022. Trudno sobie wyobrazić, aby zawodnik mający ambicję walki o medal walczył na I-ligowym zapleczu. Historia jednak widziała takie przypadki. Co zrobi Dudek? Czy odejdzie? Te pytania zadają sobie teraz kibice.
Legenda Falubazu
Nawet jeśli Patryk Dudek ma tylko 29 lat, to zapracował już na miano legendy Falubazu. Stał się tym kim Lionel Messi dla FC Barcelony - symbolem pewnych czasów i sukcesów. Pojawił się w klubie, gdy ten miał lepszy okres i tłuste lata, i trwał w nim niczym kapitan statku. Do samego końca.
ZOBACZ WIDEO Czy do kadry Stali dołączy nowy zawodnik? Prezes Grzyb otrzymał pytanie o niego!
Dudek po drodze odrzucił m.in. milionową ofertę z Torunia, gdy próbował go skusić miliarder Roman Karkosik. Przed rokiem to dzięki niemu Falubaz znalazł się w fazie play-off PGE Ekstraligi i mógł myśleć o medalach.
- To ciągle młody zawodnik. Nie chciałbym, aby odchodził z Falubazu, ale też rozumiem jego sytuację. Jemu też coś się należy od kariery. Jeśli miałby odchodzić, to mam nadzieję, że z taką opcją, że wróci za rok w sytuacji, gdyby Falubaz znów był w PGE Ekstralidze - mówi WP SportoweFakty Jan Krzystyniak, były zawodnik zielonogórskiego klubu.
Rynek transferowy w PGE Ekstralidze jest tak zabetonowany, że w momencie spadku zielonogórzan, Dudek otrzymał multum ofert. U siebie widzą go m.in. kluby z Torunia, Leszna i Lublina. Podobne dylematy przed laty miał Krzystyniak, choć on podkreśla, że w jego czasach pieniądze w żużlu były znacznie mniejsze i nie decydowały o transferach.
- U mnie zadecydowała kwestia rodzinna i fakt, że moja żona pochodzi z Leszna. Transfery były wtedy niemodne. W pojedynczych przypadkach dochodziło do zmian klubów. Krzystyniak był szeregowym zawodnikiem, a Unia Leszno piekielnie mocna. Idąc do tego klubu, porywałem się z motyką na słońce - wspomina.
Spadek wszystko zepsuł
W niedzielę, tuż po spadku Falubazu z elity, Dudek był gościem nSport+. Po jego twarzy było widać, że jest wyraźnie przybity. W końcu niewielu zakładało, że ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz wygra z Eltrox Włókniarzem Częstochowa i rzutem na taśmę wyprzedzi zielonogórzan w ligowej tabeli. Tak się jednak stało.
- Przecieki z klubu są takie, że Dudek był dogadany z Falubazem ws. nowego, dwuletniego kontraktu. Z jego wypowiedzi w telewizji wynika chyba jednak, że w obliczu spadku szykuje się do odejścia - mówi Cezary Konarski, dziennikarz "Gazety Lubuskiej", który zajmuje się Falubazem na co dzień.
Konarski, podobnie jak Krzystyniak, wierzy nadal w scenariusz, w którym Dudek podpisuje dwuletni kontrakt, po czym otrzymuje zgodę na wypożyczenie na sezon 2022 do ekstraligowego klubu. To furtka, która gwarantowałaby powrót legendy do Falubazu po rychłym awansie, który marzy się szefom klubu.
- Chcę przy tym podkreślić, że nikt nie powinien mieć pretensji do Patryka, jeśli zdecyduje się odejść. On robi krok ku swojemu rozwojowi, w końcu znowu będzie się ścigał o mistrzostwo świata. Musi mieć kontakt z najlepszymi - analizuje Konarski.
Paradoksalnie, spadek Falubazu i odejście Dudka mogą mieć dobry wpływ na losy klubu, który w ostatnich latach popadał w marazm. Tak jak Messi odszedł z Barcelony, bo ta znalazła się w takiej sytuacji finansowej, że musiała pożegnać swoją legendę. Tak teraz zielonogórzanie są w sytuacji, gdy trzeba wyciągnąć wszystkie ręce na pokład.
- Falubaz walczył już o utrzymanie kilka lat temu. Wtedy też pytano mnie o przyszłość Dudka. Na szczęście został w klubie, ale na ten spadek zanosiło się od pewnego czasu i to powinno dać właścicielom Falubazu do myślenia. Jeśli Patryk chce coś znaczyć w żużlu, jeśli chce gonić Zmarzlika, to musi walczyć z najlepszymi. Żal to mówić, ale musi być w PGE Ekstralidze, a to oznacza odejście z Zielonej Góry - podsumowuje Krzystyniak.
Czytaj także:
Czy Janusz Ślączka zostanie w GKM-ie? Trener zabrał głos
Wyszło słońce dla Falubazu. Nowy sponsor