Witold Skrzydlewski: Jeśli przegrają bez walki i należytego zaangażowania, to do domów będą wracać piechotą

W niedzielę w półfinale rundy finałowej rozgrywek drugiej ligi drużyna Orła Łódź zmierzy się na wyjeździe z KSM Krosno. W fazie zasadniczej krośnianie na własnym torze zwyciężyli 50:40.

Była to najwyższa porażka łódzkiego zespołu w tegorocznych zmaganiach. Tym razem łodzianie chcą w Krośnie wygrać. - Stworzyliśmy naszym żużlowcom optymalne warunki do przygotowań. Trener i drużyna chcieli wyjechać na pierwszy półfinałowy mecz dzień wcześniej. Ma to pomóc w odpowiedniej koncentracji przed batalią. Zapewniliśmy im ten komfort i mam nadzieję, że rzeczywiście pobyt w hotelu wykorzystają do przygotowań sportowych, a nie jako formę miłego spędzenia weekendu. Dlatego zapowiedziałem chłopakom, że jeśli przegrają bez walki i należytego zaangażowania, to do domów będą wracać piechotą. Nie chciałbym kopiować zachowań prezesa Kolejarza Opole, który w połowie meczu ze Speedway Miszkolc nie wytrzymał, wsiadł w auto i pojechał do domu. Po prostu wściekł się na postawę drużyny. Wierzę jednak, że w naszym zespole są wysokiej klasy profesjonaliści i wszyscy po meczu będziemy w doskonałych humorach - powiedział Witold Skrzydlewski dla Expressu Ilustrowanego.

Początek niedzielnego spotkania o godzinie 17:00.

Komentarze (0)