ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz kusi Wadima Tarasienkę, który pożegnał się już z kibicami Gryfów, z kolei David Bellego ma dobrą propozycję z Fogo Unia Leszno.
A jaka przyszłość czeka Siergieja Łogaczowa? - Jestem jeszcze przed rozmowami, więc dziś nic nie wiem - mówi na łamach serwisu polskizuzel.pl.
Rosjanin zagadnięty, czy kusi go PGE Ekstraliga, odpowiada: - Chyba wolałbym mieć jakiś spokojny klub, w którym dostałbym możliwość jazdy. Myślę, że na Ekstraligę mam jeszcze czas. Tam jest dużo kasy i dużo dobrych zawodników. Trzeba wiele wydać, żeby się przygotować. Jeśli jednak pojawi się coś konkretnego, to będę myślał. Na razie jednak czekam - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 16. kolejki
Łogaczow w tym sezonie wystartował w czternastu spotkaniach eWinner 1. Ligi Żużlowej. Na torze pojawiał się w 71 biegach i wywalczył w nich 147 punktów z dziewięcioma bonusami. Taki wynik dał mu średnią biegową 2,197 i na chwilę obecną - piąte miejsce. Zawodnik nie ukrywa, że ma niedosyt związany z pewną sytuacją.
- Moją wielką porażką było to, że w decydującym momencie dopadł mnie COVID-19. Nie pojechałem przez to na mecz do Krosna i tam przegraliśmy. A to spotkanie było dla nas bardzo ważne, bo w przypadku zwycięstwa moglibyśmy mieć półfinał z łatwiejszym rywalem niż Arged Malesa.
Dlaczego zachorowanie na koronawirusa Łogaczow rozpatruje jako "porażkę"? - Trzeba się było szybciej zaszczepić. Nie zrobiłem tego. Już niczego nie zmienię, ale tego żałuję, to był mój duży błąd.
Czytaj także:
To może być koniec! Istnienie klubu z aż 92-letnią tradycją zagrożone
Miała być bomba i jest! Tai Woffinden zadecydował o swojej przyszłości w PGE Ekstralidze!