Żużel. Hancock i Łaguta wychwalają Beckera, a Nicol dziękuje częstochowianom za pomoc

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Luke Becker
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Luke Becker

Nie udało się reprezentacji Stanów Zjednoczonych przejść fazy półfinałowej Speedway of Nations. Występ rodaków Grega Hancocka jednak był udany i niewiele zabrakło do ogromnej niespodzianki.

Amerykanie w piątkowy wieczór w Daugavpils wywalczyli 28 punktów. Taki wynik nie byłby jednak możliwy, gdyby nie rewelacyjny występ Luke Beckera. Zawodnik Orzeł Łódź przy swoim nazwisku zapisał 21 oczek, zostawiając w pokonanym polu m.in. Leona Madsena i Mikkela Michelsena.

Duńczycy zrewanżowali mu się jednak w biegu barażowym, co zadecydowało o tym, że to oni awansowali do finału, a nie Amerykanie.

- Niesamowita robota naszego młodego amerykańskiego zespołu podczas tych zawodów. O włos otarli się o ostatnie miejsce premiowane awansem. Czapki z głów przed Beckerem za absolutnie niesamowite osiągnięcie dla drużyny! - napisał na Instagramie Greg Hancock.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Jaki skład Motoru na przyszły sezon? Prezes klubu zabrał głos!

- Dobra robota USA. Bardzo dobre zawody Luke - dodał w komentarzu Artiom Łaguta.

Becker podziękował obu panom dodając, że docenia te głosy.

Swój występ podsumował również Broc Nicol, który do dorobku amerykańskiej drużyny dorzucił siedem punktów. Jednak odnotować trzeba, że pokonał tylko dwóch rywali - Finów, Tero Aarnio i Timo Lahtiego. Pozostałe cztery punkty zdobyte zostały na defekcie Nicka Skorji oraz na upadku Pontusa Aspgrena.

- To był dobry czas. Uczyliśmy się i daliśmy z siebie wszystko, ale nam się nie udało. To była ciężka i bardzo długa noc dla nas. Jednak można z tego wyciągnąć wiele pozytywów. Muszę być lepszy, a do tego potrzeba jazdy tydzień w tydzień na takich torach. Za rok wrócimy silniejsi, a teraz ogromne podziękowania i gratulacje dla Luke'a - czytamy na profilu Nicola.

Amerykanin nie omieszkał podziękować wszystkim za wsparcie - kibicom oraz sponsorom, a także sztabowi reprezentacyjnemu za okazaną szansę. Były również ciepłe słowa w kierunku Martina Hagona. - Nic by z tego nie było, gdyby nie Martin. Jesteśmy naprawdę uprzywilejowani, że mamy kogoś takiego w naszym świecie - dodaje Nicol.

- Dziękuję również Darkowi Łapie (mechanik Mateusza Świdnickiego) oraz Krzysztofowi Nenesowi (mechanik Jonasa Jeppesena) za cały poświęcony mi czas, aby przygotować mi sprzęt i za pomoc na Łotwie. Jesteście niesamowici i doceniam wasz wysiłek włożony w to, aby mi pomóc. Dziękuję również Jonasowi (Jeppesenowi) za pożyczenie mi swojego busa. To bardzo wiele dla mnie znaczy - kończy Nicol.

Czytaj także:
Motor bez bagażu psychicznego
Zawodnik usłyszał o sobie paskudne słowa. Wybuchł wtedy międzynarodowy skandal

Źródło artykułu: