Żużel. Grzegorz Walasek nie wytrzymał. Lider Arged Malesy Ostrów uderzył w członków GKSŻ!

Grzegorz Walasek słynie z tego, że mówi to, co myśli. Po pierwszym finałowym meczu eWinner 1. Ligi odniósł się do jego niedyspozycji z indywidualnych mistrzostw tych rozgrywek. Zawodnik Arged Malesy Ostrów uderzył w GKSŻ.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Grzegorz Walasek WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
Arged Malesa Ostrów pokonała Cellfast Wilki Krosno aż 60:30 i wydaje się, że kwestia awansu do PGE Ekstraligi została przez drużynę Mariusza Staszewskiego załatwiona już w pierwszym meczu. Grzegorz Walasek, jeden z liderów ostrowian w tym sezonie, przeciwko Wilkom wywalczył 8 punktów i bonus. Z jego ust padły jednak mocne słowa po zawodach.

W wywiadzie dla nSport+ odniósł się on do imprezy z zeszłego tygodnia, która odbyła się w Gdańsku. Chodzi o Indywidualne Mistrzostwa eWinner 1. ligi. W tym turnieju Walasek zgłaszał zdrowotną niedyspozycję. Zostało to jednak odebrane jako wymówka, by uniknąć rywalizacji. Na zawodnika Arged Malesy zewsząd spadła krytyka.

Walasek, który uskarżał się na problemy ze zdrowiem, po zawodach w tygodniu został wysłany na badania lekarskie i pod znakiem zapytania stał jego udział w pierwszym finałowym meczu zaplecza PGE Ekstraligi. Zawodnik zdecydował, że nie będzie milczeć w tej sprawie.

ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru zdziwiony plotkami. Twierdzi, że to inny klub ma najwyższy budżet

- Cała sytuacja wydarzyła się przed finałem w Gdańsku. Poinformowałem Macieja Polnego, że niedobrze się czuję, że chciałbym odpocząć. Maciek powiedział, że muszę to zgłosić do GKSŻ. W imieniu moim i klubu taki mail został napisany, po nim dostałem odpowiedź negatywną. Musiałem przyjechać na te zawody. Wydaje mi się, że jeżeli zawodnik zgłasza niedyspozycję i informuje o tym mailowo, to wtedy powinni mnie wysłać na badania, a nie po fakcie i robić z tego szopkę - zaczął Grzegorz Walasek.

- Uważam, że jeżeli Polnemu brakuje zawodników w takich turniejach jak pary czy to co on robi, to niech sobie zaprosi Fiałkowskiego, Szymańskiego, niech oni się przebiorą w kevlary i jeżeli są zdrowi, to niech jeżdżą - kontynuował wychowanek klubu z Zielonej Góry, który tym samym uderzył w członków Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

- Kiedyś może dojść do wielkiej tragedii. Przyjedzie zawodnik, który nie będzie sprawny, będzie musiał wyjechać, tak jak ja, i dotknąć taśmy, aby udowodnić, że jest coś nie tak. Źle to było pisane przez dziennikarzy wszystkich, dlatego chciałbym przekazać taką informację, że tak sytuacja wyglądała - podsumował Grzegorz Walasek.

Czytaj również:
-> Landshut Devils bliżej eWinner 1. Ligi. Opolanie ze stratami

-> Ale ściganie w finale eWinner 1. Ligi! Junior zrobił duże show!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×