Żużel. Waldemar Górski komentuje wysokie zwycięstwo Arged Malesy. Padły zaskakujące słowa

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Waldemar Górski
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Waldemar Górski

- Pomimo zwycięstwa 60:30 na swoim torze nie ma we mnie hurraoptymizmu. Pojedziemy do Krosna spokojniejsi, ale z pokorą, która w sporcie jest bardzo potrzebna - mówi po wygranej Arged Malesy Ostrów Wielkopolski, prezes klubu, Waldemar Górski.

[tag=53276]

Arged Malesa Ostrów[/tag] nadspodziewanie wysoko wygrała w pierwszym finale play-off eWinner 1. Ligi z Cellfast Wilkami Krosno na swoim torze 60:30. Wśród gospodarzy była oczywiście radość z okazałej wygranej, ale prezes Waldemar Górski tonuje nastroje. - Jest zwycięstwo 60:30 i dość spora zaliczka, ale daleko mi do hurraoptymizmu. Przypomnijmy sobie play-offy w wykonaniu drużyn z Poznania i Bydgoszczy. Sport uczy pokory i my cały czas ją zachowujemy. Pewnie, że pojedziemy do Krosna spokojniejsi z dużą zaliczką, ale absolutnie szampanów jeszcze nie otwieramy - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Waldemar Górski.

W Ostrowie przed meczem po cichu marzono o 10 może 15 punktach przewagi przed rewanżem. Arged Malesa jechała jednak jak z nut i ma 30 punktów zaliczki przed drugim finałem w Krośnie. - Mogło być wyżej, ale jest 30 punktów. Grzegorz Walasek śmiał się do mnie, że tylko ja się cieszyłem z jego wykluczenia, bo mniejszą fakturę wystawi. Frekwencja była świetna, więc byłoby z czego płacić - śmieje się Waldemar Górski.

Rzeczywiście, drugi raz z rzędu trybuny Stadionu Miejskiego wypełniły się, a kibice jednych i drugich stworzyli piękną atmosferę. - Cieszę się, że po tym roku covidowym, gdzie frekwencja z różnych przyczyn była słaba, kibice wrócili na stadion i tak go wypełnili. Wielki szacunek dla naszych kibiców za obecność i doping - dodał prezes klubu.

Arged Malesa pokazała się jako kompletna drużyna z najlepszymi juniorami w eWinner 1.Lidze. To, co w niedzielę wyprawiał na torze Jakub Krawczyk na nowym silniku od Flemminga Graversena, zakupionym specjalnie na finał przez braci Jana i Andrzeja Garcarków, było nawiązaniem do najlepszych lat ostrowskiej młodzieży sprzed ćwierć wieku. - Potwierdza się to, że juniorzy mogą nam ten awans naprawdę załatwić - zakończył Waldemar Górski.

Zobacz także:
Ale ściganie w finale eWinner 1.Ligi
Grzegorz Leśniak: Potrzebujemy żużlowego cudu

ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru zdziwiony plotkami. Twierdzi, że to inny klub ma najwyższy budżet

Źródło artykułu: