"Wiara czyni cuda" - to życiowe motto prezesa ostrowskiego klubu, który często podkreśla to w swoich mediach społecznościowych. Najwyraźniej coś w tym jest. Nikt przecież przed sezonem nie wymieniał Arged Malesy Ostrów w gronie faworytów do awansu do PGE Ekstraligi. - Kiedy mówiliśmy o naszych planach na konferencji prasowej w marcu, wielu pukało się w czoło. Śmiali się z nas, że jesteśmy niepoprawnymi optymistami - wspomina Waldemar Górski.
Ostrowianie zostali Drużynowym Mistrzem eWinner 1. Ligi i wywalczyli prawo startu w PGE Ekstralidze, choć przegrali dwa pierwsze w mecze w sezonie zasadniczym u siebie z Cellfast Wilkami Krosno i w Bydgoszczy z Abramczyk Polonią 44:46. - Wtedy to już w ogóle większość nas skreśliła. Wraz z Mariuszem Staszewskim nigdy nie straciłem wiary w ten zespół. Mówiłem, że pojedziemy w play-offach, a jak się już w nich znaleźliśmy, to resztę wszyscy widzieli. Oliver Berntzon odpalił w najważniejszym momencie sezonu i w niedzielę cieszył się jak dziecko z tego awansu - podkreślał Górski.
Czasu na świętowanie awansu w Ostrowie nie ma. Klub oczywiście już od jakiegoś czasu rozważał różne scenariusze na wypadek szczęśliwego sportowego finału. Teraz ma kilka dni na podjęcie decyzji, co dalej. - Myślę, że wszyscy domyślają się, jaka będzie ta decyzja. W Ostrowie czekamy na to 24 lata. Nie możemy tego zaprzepaścić. Zabieramy się do pracy i wkrótce wszystko ogłosimy. Być może będzie to podczas 69. Turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Już teraz wszystkich kibiców serdecznie zapraszam na niedzielę, 10 października na godz. 12:00. Będzie wielkie świętowanie awansu i feta z udziałem naszych żużlowców - dodaje szef Arged Malesy Ostrów Wielkopolski.
Beniaminek PGE Ekstraligi nie ma zbyt dużych opcji na wzmocnienie drużyny po awansie. Zresztą w Ostrowie rewolucji kadrowej raczej nikt nie zakładał. - Najchętniej to bym zostawił całą drużynę, która wywalczyła awans. Tym chłopakom to się należy. Pokazali na torze, że potrafią walczyć i chcą jechać w PGE Ekstralidze. Zdaję sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie zatrzymać całego zespołu. Tym wyjątkiem jest oczywiście Patrick Hansen. Żałujemy, ale co zrobić. To nie jest tak, że nie ma już kogo zakontraktować na pozycję U24. Oczywiście Patrickowi jesteśmy wdzięczni za świetny sezon i go szanujemy. Szukamy jednak jego następców - nie kryje Waldemar Górski.
- Naszą siłą był kolektyw i drużyna. Byliśmy monolitem i zespołem kompletnym. "Juniorzy starsi" odjechali świetny sezon, Patrick Hansen okazał się odkryciem, a naszym największym skarbem są juniorzy. Nasza ostrowska młodzież, wychowankowie kluby to siła. Jeszcze raz podkreślam - młodzież to nasz atut i przyszłość - zakończył prezes TŻ Ostrovia.
Zobacz także:
Sędziowskie kuriozum w Krośnie
Arged Malesa Ostrów Wielkopolski z awansem do PGE Ekstraligi
ZOBACZ WIDEO Żużel. Subiektywny ranking PGE Ekstraligi. TOPlista 18. kolejki