Żużel. Prezes Cellfast Wilków zapowiada przebudowę i zdradza taktykę na okres transferowy

Materiały prasowe / Archiwum Wilków Krosno / Na zdjęciu: Grzegorz Leśniak
Materiały prasowe / Archiwum Wilków Krosno / Na zdjęciu: Grzegorz Leśniak

Cellfast Wilki były w tym roku czarnym koniem eWinner 1. Ligi. Teraz planują ewolucyjne zmiany. Klub zatrzymał już trzech zawodników, a z kolejnymi ruchami nie zamierza się spieszyć. Skład ma zostać zamknięty dopiero pod koniec października.

Celem beniaminka eWinner 1. Ligi było w tym roku pewne utrzymanie. Ostatecznie Cellfast Wilki wykonały 200 proc. normy i awansowały do wielkiego finału, w którym musiały uznać wyższość Arged Malesy Ostrów. Apetyty w Krośnie zostały zatem rozbudzone. Wydaje się, że przy odpowiednich wzmocnieniach za rok klub powinien mierzyć w PGE Ekstraligę. Takie deklaracje jednak na razie nie padają.

- Zawodu po przegranym finale nie czujemy, bo ostrowianie byli najlepszym i najbardziej wyrównanym zespołem w lidze. PGE Ekstraliga to klasa premium. Startują tam najlepsi pod każdym względem. Wierzę, że za rok, dwa lub trzy lata Krosno też tam zawita - mówi nam Grzegorz Leśniak.

- Jeśli chodzi o przyszły sezon, to siłą rzeczy będziemy mierzyć w górną część tabeli. Precyzyjny cel ogłosimy jednak w grudniu, kiedy poznamy składy wszystkich drużyn. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że po dotarciu do finału będziemy chcieli być wysoko. Na razie deklaracje byłyby jednak przedwczesne, bo nawet nasz skład nie jest kompletny. Zapewniam jednak, że przeprowadzimy ewolucję. Zmian nie będzie wiele, bo nie ma takiej potrzeby. Z pewnością rozejrzymy się za wzmocnieniem formacji juniorskiej - tłumaczy.

Krośnianie na razie doszli do porozumienia z Andrzejem Lebiediewem, Tobiaszem Musielakiem i Mateuszem Szczepaniakiem. Teraz nikt w klubie nie zapowiada transferowej ofensywy. Cellfast Wilki zamierzają obrać inną taktykę. - Moim zdaniem skład wyklaruje się dopiero z końcem października. Mogę zdradzić, że teraz nie będziemy spieszyć się z zamykaniem kadry. Najważniejsze zostało już zrobione. Zachowaliśmy trzyosobowy trzon. To bardzo dobrzy zawodnicy. Poza tym cały czas analizujemy sytuację na rynku. Wiemy, jakie są przymiarki innych klubów, ale naszej ewolucji na pewno nie będziemy dokonywać w pośpiechu - wyjaśnia Leśniak.

Niezależnie od tego, jak potoczą się rozmowy kontraktowe, prezes Grzegorz Leśniak już teraz uważa, że to nie Cellfast Wilki będą w przyszłym roku głównym faworytem do awansu. Zdaniem szefa klubu z Krosna najsilniejszym składem będzie dysponować Stelmet Falubaz Zielona Góra.

- Jeśli ktoś zatrzymuje w pierwszej lidze takiego zawodnika jak Max Fricke, który zalicza się do światowej czołówki, to już na starcie ma wielki atut. To będzie wielka lokomotywa tego zespołu. Słychać także, że przyjdzie Dawid Rempała, który od połowy sezonu notował bardzo dobre wyniki - podsumowuje.

Zobacz także:
Znamy dzikie karty na cykl Grand Prix
Ważna deklaracja Berntzona

ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"

Źródło artykułu: