Żużel. Menedżer Wilków o sezonie 2021, transferach, Zagarze i finansach w klubie [WYWIAD]

Tegoroczne zmagania w eWinner 1. Lidze Cellfast Wilki Krosno zakończyły na bardzo dobrym drugim miejscu. O tym sezonie, jak i planach na następny opowiedział portalowi WP SportoweFakty menedżer "Wilków" - Michał Finfa.

Kacper Tazbir
Kacper Tazbir
Na zdjęciu od lewej: Michał Finfa i Ireneusz Kwieciński Materiały prasowe / Wilki Krosno / Na zdjęciu od lewej: Michał Finfa i Ireneusz Kwieciński
Kacper Tazbir (WP SportoweFakty): Od finału eWinner 1. Ligi minęło już trochę czasu. Jak Pan ze swojej perspektywy ocenia ten sezon w wykonaniu Cellfast Wilków Krosno?

Michał Finfa (menedżer krośnieńskiej drużyny): Sezon 2021 w wykonaniu "Wilków" był lepszy niż bardzo dobry. Zaczynaliśmy z bardzo ciężkiego pułapu, ponieważ byliśmy beniaminkiem, a bywa to rola paskudna. Pierwszy mecz w Rybniku wiadomo jak wyglądał. Podjęliśmy bardzo ryzykowne decyzje, które wpłynęły na drużynę. Przez moment było jednego zawodnika więcej. Uważam, że wybrnęliśmy z tego bardzo dobrze. Drużyna zaskoczyła, dokonaliśmy trafnych wzmocnień w trakcie sezonu. Efektem tego wszystkiego był finał rozgrywek, tam Ostrów był od nas lepszy. Zasłużenie wygrali, gratulujemy im tego i życzymy powodzenia w PGE Ekstralidze.

Wydaje się, że kluczowym dla was momentem był właśnie pierwszy mecz sezonu w Rybniku, po którym postanowiliście się wzmocnić. Robiliście to bardziej w kontekście utrzymania czy gdzieś z tyłu głowy była myśl, że te dodatkowe transfery pozwolą na walkę o coś więcej?

Na początku naszym głównym celem było to, aby utrzymać się w lidze, która wydawała się nam bardzo mocna i taka też była. Natomiast postać przede wszystkim Tobiasza Musielaka zadziałała na drużynę tak, że w pewnym momencie Tobiasz punktował na takim poziomie, że wygrywaliśmy u siebie, jak i na wyjeździe. Nasza pozycja w tabeli zrobiła się na tyle korzystna, że realnie zaczęliśmy myśleć o tym, żeby zrobić w Krośnie play-offy, co było wielkim wyczynem. Pod koniec dochodziła też presja. Powiedzieliśmy sobie wewnątrz klubu, że nasza przewaga punktowa w środku sezonu była tak duża i drastyczna, że głupio byłoby w tych play-offach nie wystąpić. Przełomowy w tej kwestii okazał się mecz u siebie z Ostrowem, kiedy wygraliśmy (50:40). Wtedy wróciła w nas taka wiara i przekonanie, że pojedziemy w "najlepszej czwórce".

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Przed samym finałem pojawiało się wiele znaków zapytania, czy w przypadku zwycięstwa skorzystacie z możliwości awansu. Gdyby nie porażka Cellfast Wilki Krosno byłyby dziś beniaminkiem PGE Ekstraligi?

Mogę powiedzieć, że na 99 procent pojechalibyśmy w Ekstralidze.

Mimo bardzo silnej formacji seniorskiej brakowało wam czasem "oczek" młodzieżowców. Zgodzi się Pan z tym, że był to wasz najsłabszy punkt?

Zdecydowanie tak. Szczególnie w play-offach widać to było gołym okiem, gdy zdobywaliśmy przeważnie jeden lub dwa punkty w biegach juniorów - to jest bardzo mało. Wymaga to dużej poprawy z naszej strony i mamy tego świadomość. Pozostałe formacje były już stabilne. Patrząc w statystyki rozgrywek, to w pierwszej "trzydziestce" jest pięciu naszych zawodników ze składu seniorskiego. Jeśli chodzi o sezon 2021, to przede wszystkim naszym mankamentem byli juniorzy. Powiem szczerze, że nie życzę żadnemu menedżerowi, żeby podchodził do meczów tak stresująco, jak my w tym roku. W spotkaniach, gdzie ta przewaga juniorska była bezwzględna, to trzeba było mieć świadomość tego, aby chociaż przyzwoicie wejść w mecz z uwagi na drugi i czwarty bieg. Wtedy pojawia się też presja na pierwszy i trzeci wyścig. Ważne, żeby były one wtedy względnie dobre. Niekomfortowo prowadzi się zespół, który ma słabszych juniorów, zazdroszczę drużynom takim jak Włókniarz Częstochowa, gdzie są świetni młodzieżowcy.

Przejdźmy teraz do nadchodzącego sezonu. Wiemy, że w drużynie zostają: Tobiasz Musielak, Andrzej Lebiediew i Mateusz Szczepaniak. Pozyskanie Patryka Wojdyło dziś ogłosił ROW Rybnik. Planujecie jakieś wzmocnienia z zewnątrz?

Jeśli chodzi o formację "U24", to dzisiaj stało się jasne, że jakieś wzmocnienie z zewnątrz musimy zrobić. Listopadowy okres transferowy jest od tego, żeby ogłaszać nazwiska zawodników, więc między pierwszym a czternastym listopada dokonamy prezentacji naszej kadry na sezon 2022.

W przewijających się plotkach o tym, że zasili was Matej Zagar, jest ziarnko prawdy?

Uważam, że w doniesieniach prasowych przeważnie jest coś prawdziwego i coś nieprawdziwego. Przed "wybuchem" oficjalnego okienka transferowego zawsze są spekulacje. Dzisiaj nie odpowiem ani w jedną, ani w drugą stronę. Na pewno znamy się z Matejem z czasów wspólnej pracy na rzecz Włókniarza. Niezależnie od tego, co się teraz dzieje i jakie są spekulacje mamy nieustanny kontakt ze sobą. Tak jak już wspomniałem wszystko zweryfikuje okienko transferowe i wtedy okaże się czy nasze ostatnie rozmowy miały charakter również biznesowy.

Na koniec chciałbym zapytać o wasze cele na nadchodzący rok. Wiadomo, że tych ekip chętnych do awansu jest wiele. Jako głównego faworyta wymienia się przede wszystkim Falubaz Zielona Góra, a o co będą walczyć Cellfast Wilki Krosno?

Zastanawiamy się jaki cel postawić przed zawodnikami. Aktualnie jest to przedmiotem naszych analiz. Na pewno przy okazji prezentacji składu przedstawimy kibicom plan, jaki został narzucony na nas oraz zawodników. W klubie wszystko odbywa się przy kompetentnej analizie finansowej. Dzisiaj możemy się pochwalić, że wszyscy zawodnicy są już uregulowani i z podniesioną głową podchodzimy do procesu licencyjnego w listopadzie.

Zobacz także:

- Trzech nowych zawodników w kadrze Unii Leszno. Dwóch z nich to mistrzowie świata
Nowe nazwisko w kadrze Aforti Startu Gniezno. To krajowy senior

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×