Lwy pod wodzą Piotra Świderskiego celowały w play-off i walkę o medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Tymczasem miniony sezon PGE Ekstraligi zakończyły na piątym miejscu, do awansu do czołowej czwórki zabrakło im czterech meczowych punktów.
- Ten sezon na pewno zakończył się pewnym niedosytem. Spodziewaliśmy, że będzie więcej, mocniej, szybciej. Liczyliśmy, że będziemy mieli możliwość cieszyć się jazdą w play-off i dobrą pozycją w tej rundzie - nie ukrywa Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy, w rozmowie z klubową telewizją Eltrox Włókniarza.
Drużyna nie osiągnęła zakładanego celu, czego nie można powiedzieć o częstochowskich młodzieżowcach. Kapitalny sezon zaliczył Jakub Miśkowiak (średnia biegowa w PGE Ekstralidze na poziomie 1,965 punktu na wyścig), nadspodziewanie skutecznie był też Mateusz Świdnicki (1,694).
- Na pewno cieszymy się z tego, że młodzi żużlowcy reprezentujący Włókniarz spisali się powyżej oczekiwań. Pokazali kawał dobrego żużla. To bardzo dobrze wróży przed przyszłym sezonem. Trzymamy kciuki, że skończy się dużo lepiej, niż miniony - stwierdza Matyjaszczyk.
Liczy, że w sezonie 2022 Eltrox Włókniarz Częstochowa powalczy o medale DMP. O to postarają się te same nazwiska, co w tegorocznych rozgrywkach. Jedyną zmianą ma być rozstanie z Bartłomiejem Kowalskim.
- Trzymam kciuki za decyzje Michała Świącika. I za to, że oprócz nazwisk i potencjału, jaki udało się zgromadzić w naszej drużynie, uda się też zgromadzić energię, która przekuje się na konkretne wyniki. Wierzę, że drużyna pojedzie razem i wszystko zagra - zaznacza prezydent Częstochowy.
Zobacz też:
Żużel. Kacper Woryna o wnioskach po sezonie, startach w Szwecji i nowej pasji [WYWIAD]
Żużel. Były prezes odpowiada Świderskiemu: Winni wszyscy tylko nie on. Tak kariery nie zrobi
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni