W połowie września kibice Abramczyk Polonii byli rozczarowani, bo klub stracił swoich liderów. Wadim Tarasienko doszedł do porozumienia z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, a David Bellego wybrał ofertę Fogo Uniu Leszno. Szczególnie bolesna była decyzja Rosjanina, bo prezes Jerzy Kanclerz mówił, że ustalił z nim wszystkie warunki nowego kontraktu, a ten nagle zmienił zdanie.
Część fanów krytykowała wtedy szefa bydgoskiego klubu i przewidywała, że okres transferowy zakończy się klapą. Kanclerz wykazał się jednak wielką determinacją i skutecznością. Ostatecznie udało mu się ściągnąć aż czterech zawodników z PGE Ekstraligi. Przypomnijmy, że do Bydgoszczy przeniosą się Kenneth Bjerre, Matej Zagar, Adrian Miedziński i Roman Lachbaum. W Polonii będą jeździć także Oleg Michaiłow, Daniel Jeleniewski i Wiktor Przyjemski. Otwarty pozostaje temat Andreasa Lyagera.
Nowych zawodników Abramczyk Polonia pokaże światu 9 listopada. Wtedy w bydgoskim ratuszu odbędzie się oficjalna prezentacja drużyny, na której będą obecne również media.
Z naszych informacji wynika, że działacze robią wszystko, by wydarzenie odbiło się głośnym echem i dlatego mają na nim się pojawić również zagraniczne gwiazdy. Niemal przesądzone jest, że w Bydgoszczy stawią się zarówno Matej Zagar, jak i Kenneth Bjerre. Ten pierwszy ma wylądować dzień wcześniej w Warszawie, a drugi w dniu prezentacji w Gdańsku.
Ostatnie ruchy Abramczyk Polonii to znakomita wiadomość dla eWinner 1. Ligi. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że nikt nie będzie w stanie zbudować składu, który zagrozi Stelmetowi Falubaz Zielona Góra. Wtedy do gry mocno wszedł prezes Jerzy Kanclerz, który najpierw dograł warunki współpracy z Adrianem Miedzińskim, a na koniec wygrał z Cellfast Wilkami Krosno rywalizację o podpis Mateja Zagara. To wprawdzie nie oznacza, że teraz to Polonia jest murowanym faworytem ligi, ale z całą pewnością możemy oczekiwać, że walka o PGE Ekstraligę w sezonie 2022 stanie się zdecydowanie ciekawsza.
Zobacz także:
Skrzydlewski mówi o negocjacjach z Zengotą
Toromistrz Sparty odpiera zarzuty
ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni