- Pogłoski, że MSC Brokstedt będzie w przyszłym roku rywalizować w 2. Lidze Żużlowej, są całkowicie bezpodstawne - zapewnia Michael Schubert, członek zarządu MSC Brokstedt, dla speedweek.com.
Przekonuje, że jego klub nie pójdzie w ślady Wolfe Wittstock i Trans MF Landshut Devils, które rywalizowały w 2. Lidze Żużlowej w minionym sezonie. Ba, ten drugi zespół wygrał przecież rozgrywki i w 2022 roku pojedzie w eWinner 1. Lidze. Ekipę Wilków nadal będziemy natomiast oglądać w najniższej klasie rozgrywkowej.
- Słyszeliśmy, że ktoś w Polsce podobno podawał się za przyszłego dyrektora sportowego MSC Brokstedt i mówił, że będzie dążył do startu naszego zespołu w 2. Lidze Żużlowej w 2022 roku - opisuje Thomas Thode z zarządu MSC Brokstedt.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Mocne słowa Cegielskiego. Jest odpowiedź Przewodniczącego GKSŻ
Ten także podkreśla, że start niemieckiego klubu w polskiej lidze jest stanowczo wykluczony. Chodzi głównie o koszty - występy w naszym kraju wiązałyby się z dużym ryzykiem finansowym.
- Niepozorne plotki o naszym udziale w lidze w sąsiednim kraju są dla nas wyjątkowo szkodliwe. Jeśli nie podejmiemy wyraźnych środków zaradczych, możemy odnieść szkody ekonomiczne. Nasi sponsorzy są bardzo zaniepokojeni - zaznacza Thode.
W 2. Lidze Żużlowej 2022 zobaczymy więc dwie zagraniczne drużyny: oprócz Wolfe Wittstock na tym poziomie rozgrywkowym nadal będzie startował łotewski Optibet Lokomotiv Daugavpils.
Zobacz też:
Żużel. To już przesądzone! Łotewski talent opuszcza Lokomotiv i kieruje się do PGE Ekstraligi
Żużel. Bewley uwolnił swój potencjał. Jest przyszłością PGE Ekstraligi