Żużel. Gwiazdy i ich piękne partnerki na czerwonym dywanie. "To spełnienie marzeń stanąć obok mistrzów"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook /  / Na zdjęciu: Artiom Łaguta z żoną Aveliną
Facebook / / Na zdjęciu: Artiom Łaguta z żoną Aveliną
zdjęcie autora artykułu

W sobotni wieczór, w Monako odbyła się gala dla mistrzów FIM z lat 2020-2021. Wśród nagrodzonych znaleźli się między innymi Artiom Łaguta i Bartosz Zmarzlik. Rosjanin nie ukrywał, że spełnił jedno ze swoich marzeń.

Przypomnijmy, że w sezonie 2021 Artiom Łaguta sięgnął po mistrzostwo w cyklu Speedway Grand Prix. Drugie miejsce zajął Polak - Bartosz Zmarzlik, który na sobotniej gali odebrał nagrodę za 2020 rok (na przeszkodzie w organizacji wydarzenia stanęła wtedy pandemia koronawirusa). Dla młodszego z braci Łagutów była to pierwsza w życiu okazja, aby pojawić się na prestiżowym FIM Awards.

Rosjanin dla fimspeedway.com przyznał, że świętowanie minionego sezonu było dla niego wyjątkowym uczuciem. - Jestem zachwycony. Kiedy byłem dzieckiem i zaczynałem ścigać się na motocyklach, chciałem zostać mistrzem świata. Moja obecność tutaj w Monako to coś niesamowitego - powiedział Łaguta.

Zawodnikowi na uroczystej gali towarzyszyła żona - Avelina. Sam zainteresowany wielokrotnie podkreślał, że to właśnie rodzina jest dla niego największą motywacją w osiąganiu sukcesów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Znany młodzieżowiec o zagranicznych juniorach: "To polska liga, więc niech startują Polacy".

- Mogę pojechać na wakacje z rodziną, gdziekolwiek zechcę, ale kiedy dostajesz zaproszenie, by tu być, ponieważ jesteś mistrzem świata, jest to coś wyjątkowego - wyjaśnił Rosjanin.

- To spełnienie marzeń stanąć obok tych wszystkich mistrzów świata i wiedzieć, że jestem jednym z nich. To sprawia, że ​​mam ochotę częściej pojawiać się na FIM Awards, a nie tylko raz - dodał.

Wizyta w Monako nie była za to żadną nowością dla Bartosza Zmarzlika, który księstwo nad Morzem Śródziemnym pierwszy raz odwiedził w 2019 roku. - To mój drugi raz w tym pięknym kraju. Jestem tu z mamą i tatą w prezencie dla nich. Wykonaliśmy razem dużo pracy w tym sezonie jako rodzina. To tylko trzy dni, ale w naprawdę pięknym miejscu. Świetnie tu być - stwierdził Polak dla fimspeedway.com.

Podczas gali tytuł "legendy FIM" otrzymał czterokrotny mistrz świata - Greg Hancock. Podobne odznaczenie odebrał Paul Bellamy z BSI, nazwany "legendarnym promotorem FIM", dzięki swojej pracy przy serii Speedway Grand Prix przez prawie dwie dekady.

Swoje medale na wydarzeniu odebrali również zawodnicy młodzieżowi. Podobnie jak w przypadku Zmarzlika, zaległa nagroda za 2020 roku trafiła na ręce Jaimona Lidseya. Tegorocznym tytułem cieszył się jednak Jakub Miśkowiak, obecny na ceremonii ze swoim wujkiem - Robertem. Nie zabrakło również mistrza świata w klasie 250 cc - Oskara Palucha.

Nagrodzone zostały także reprezentacje: MFR (Speedway of Nations, 2020), Wielka Brytania (Speedway of Nations, 2021) oraz Polska za zwycięstwo w DMŚJ w Bydgoszczy.

Zobacz także: Kolejny klub zalega zawodnikom! "Czasem musimy jeść i pić" Legenda jakich już nie ma. Dla klubów i kibiców był gotowy zrobić wszystko

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Tomek z Bamy
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobno z Artiomem byl sam Don Bartolo Czekanski,ale incognito. Troche na crossowkach posmigali,spili pare drinkow,w samolot i do Polski. Pozdro!