Żużel. Kolejny klub zalega zawodnikom! "Czasem musimy jeść i pić"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Paco Castagna
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Paco Castagna

Zwycięstwo w Speedway of Nations nie wpłynęło jak na razie pozytywnie na brytyjski żużel. Niepokojące wieści docierają z Birmingham. Tamtejszy klub zalega z wynagrodzeniem trójce zawodników.

W tym artykule dowiesz się o:

Pod koniec listopada głośno zrobiło się o ogromnych problemach Eastbourne Eagles. Zasłużony klub w sierpniu wycofał się z rozgrywek Championship, a Richard Lawson ujawnił szokujące kulisy. Działacze poprosili go, żeby... jeździł za darmo. - Jestem bez pieniędzy - przyznał otwarcie (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Jak się okazuje, problemy dotknęły także Birmingham Brummies. Ten zespół zdołał dojechać do końca sezonu, a nawet otrzeć się o fazę play-off. Do zapewnienia sobie jazdy w ćwierćfinale zabrakło im zaledwie jednego punktu.

O niewypłacalności klubu poinformował Valentin Grobauer. Niemiecki zawodnik całą sytuację opisał w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Znany młodzieżowiec o zagranicznych juniorach: "To polska liga, więc niech startują Polacy".

"Wielka szkoda, że trzech z siedmiu zawodników (Erik Riss, Paco Castagna i ja) nie otrzymali zapłaty za dwa ostatnie mecze. Wysłaliśmy wiele wiadomości do Davida Masona, ale wszystko, co otrzymaliśmy w zamian, to wymówki" - przekazał Grobauer na Instagramie.

"To niewielkie pieniądze, ale wciąż pieniądze. My, zawodnicy, mamy rachunki do opłacenia, jak wszyscy ludzie zresztą. Sezon kosztował nas sporo, szczególnie naszą trójkę, bo musieliśmy dużo podróżować - opłacić paliwo, mechaników, sprzęt, a czasem też jeść i pić" - dodał.

Grobauer przekazał także, że chciałby, aby kibice dowiedzieli się, jak traktowani są zawodnicy za wykonywanie swojej pracy. Aktualnie start Birmingham Brummies w przyszłorocznych rozgrywkach stoi pod znakiem zapytania.

Czytaj także:
Arged Malesa już jest w treningu! To będzie ich przewaga?
Rodzinna tragedia go nie zniechęciła. Determinacja doprowadziła do jazdy z orzełkiem na piersi

Komentarze (1)
avatar
M1953
4.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żużel umarł dawno temu. Teraz padają ostatnie niedobitki. W Polsce boom na żużel też się skończył, ale włodarze ekstraligi jeszcze tego nie widzą, wymyślając kolejne bzdury pokroju ligi junioró Czytaj całość