Pod koniec listopada głośno zrobiło się o ogromnych problemach Eastbourne Eagles. Zasłużony klub w sierpniu wycofał się z rozgrywek Championship, a Richard Lawson ujawnił szokujące kulisy. Działacze poprosili go, żeby... jeździł za darmo. - Jestem bez pieniędzy - przyznał otwarcie (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Jak się okazuje, problemy dotknęły także Birmingham Brummies. Ten zespół zdołał dojechać do końca sezonu, a nawet otrzeć się o fazę play-off. Do zapewnienia sobie jazdy w ćwierćfinale zabrakło im zaledwie jednego punktu.
O niewypłacalności klubu poinformował Valentin Grobauer. Niemiecki zawodnik całą sytuację opisał w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Znany młodzieżowiec o zagranicznych juniorach: "To polska liga, więc niech startują Polacy".
"Wielka szkoda, że trzech z siedmiu zawodników (Erik Riss, Paco Castagna i ja) nie otrzymali zapłaty za dwa ostatnie mecze. Wysłaliśmy wiele wiadomości do Davida Masona, ale wszystko, co otrzymaliśmy w zamian, to wymówki" - przekazał Grobauer na Instagramie.
"To niewielkie pieniądze, ale wciąż pieniądze. My, zawodnicy, mamy rachunki do opłacenia, jak wszyscy ludzie zresztą. Sezon kosztował nas sporo, szczególnie naszą trójkę, bo musieliśmy dużo podróżować - opłacić paliwo, mechaników, sprzęt, a czasem też jeść i pić" - dodał.
Grobauer przekazał także, że chciałby, aby kibice dowiedzieli się, jak traktowani są zawodnicy za wykonywanie swojej pracy. Aktualnie start Birmingham Brummies w przyszłorocznych rozgrywkach stoi pod znakiem zapytania.
Czytaj także:
- Arged Malesa już jest w treningu! To będzie ich przewaga?
- Rodzinna tragedia go nie zniechęciła. Determinacja doprowadziła do jazdy z orzełkiem na piersi