Ten sezon na pewno był wyjątkowy nie tylko dla fanów Motoru Lublin, ale także dla samych działaczy. Lublinianie przed rozpoczęciem rozgrywek byli przez niektórych typowani do jazdy w fazie play-off, jednak trudno było zakładać osiągnięcie takiego sukcesu. Ostatecznie udało się zdobyć srebrny medal DMP, jednocześnie powtarzając sukces z 1991 roku, co było jednym z marzeń prezesa kluby.
- Tak naprawdę po tym pierwszym sezonie, po awansie i utrzymaniu się w Ekstralidze, gdzieś tam z tyłu głowy pojawiała się data tych 30 lat w 2021 i marzenie, że fajnie by było zdobyć jakikolwiek medal na tę rocznicę. Udało się wjechać do finału, powtórzyć sukces sprzed 30 lat, więc na pewno jesteśmy szczęśliwy i zadowoleni. - powiedział Jakub Kępa, prezes Motoru, w trakcie audycji "Pięć Jeden" w Radiu Freee.
Motor Lublin jest jednym z niewielu klubów, które od kilku lat konsekwentnie przeprowadzają ewolucję, zamiast rewolucję w swoim składzie, dokonując jedynie kosmetyczne zmiany w drużynie. To pozwala nie tylko przywiązać się kibicom do zawodników w barwach ich ulubionego zespołu, ale daje także większą radość po osiągnięciu sukcesu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Damian Ratajczak wspomina początki na motocyklu. "Kiedy miałem 10 lat kręciłem śrubkę rodzicom"
- Dla mnie nie jest sztuką zdobycie Drużynowego Mistrza Polski samymi gwiazdami. To jest bardziej praca przez cały sezon z ludźmi, z którymi nawiązało się współpracę. Myślę, że bardziej smakuje na przykład zdobycie srebrnego medalu z drużyną, która nie była tak naprawdę stawiana do fazy play-off. Mnie usatysfakcjonowało, że ta strategia w budowaniu zespołu, właśnie takimi zawodnikami, pozwoliła wjechać do finału - zaznacza Kępa.
Liderem Motoru w tym roku był Mikkel Michelsen, osiągając 7. średnią w całej lidze, prezentując się znakomicie zwłaszcza na swoim domowym torze. W trakcie sezonu pojawiały się głosy, że może on jednak opuścić swój obecny klub. Ostatecznie dość szybko doszło do porozumienia pomiędzy zawodnikiem a prezesem, który mówi, że rozmowy były bardzo krótkie.
- Rok po roku dogadujemy się bardzo sprawnie, rozmowy trwają 15-20 minut. Mikkel ogólnie chce jeździć w Motorze Lublin, mimo że ma oferty z różnych klubów. Wiem, że klub z Częstochowy starał się o pozyskanie Mikkela, natomiast czuje się on na tyle dobrze w Lublinie, że nie chce zmieniać swojego otoczenia. Zawsze powtarzam, że praca z zawodnikami przez każdy kolejny sezon powoduje, że nie chcą oni zmieniać tego otoczenia, bo się czują bardzo dobrze w Lublinie - przyznał.
Pomimo ogromnego sukcesu w PGE Ekstralidze, każdy z lubelskich zawodników miał swoje gorsze i lepsze momenty w sezonie. Z bardzo dobrej strony prezentowali się juniorzy, jednak słabsze występy przytrafiły się wszystkim seniorom. Mimo wszystko każdy z nich miał duży wkład w zdobycie medalu, co podkreśla sam prezes klubu, wskazując jednocześnie na Dominika Kuberę, jako największe zaskoczenie.
- Myślę, że ten występ w SGP w Lublinie dużo pomógł Dominikowi, złapał takiej pewności. To jest też chłopak, który bardzo pracuje nad sobą, nad sprzętem, dużo bardzo testuje. Bacznie go obserwuję na treningach i w trakcie zawodów, więc jestem pod olbrzymim wrażeniem tego chłopaka. Do tego jest on bardzo skromny, co się już bardzo rzadko zdarza w środowisku żużlowym - podsumował Jakub Kępa.
Czytaj także:
Żużel. Przemysław Termiński oferuje pomoc Tomaszowi Bajerskiemu. Właściciel Apatora stawia tylko jeden warunek
Żużel. Polska najlepsza w Europie, a Dania na świecie. Holandia lepsza od Rosjan!