Chris Waennerstroem urodził się 15 września 2004 roku w malutkiej miejscowości Arup, która znajduje się ok. 10 kilometrów od obiektu Team Fjelsted.
Jego przygoda z czarnym sportem rozpoczęła się od klasy 50cc, następnie ścigał się na motocyklach o pojemności 85-125cc, a od ubiegłego sezonu ściga się już na pięćsetkach.
Teraz przed Waennerstroemem nowy etap w sportowej karierze. - Miło mi się zrobiło, gdy zaczęły się mną interesować polskie zespoły. Nasze rozmowy z klubem ZOOleszcz GKM Grudziądz nie trwały długo, a ludzie w klubie są bardzo mili i życzliwi. Dodatkowo miałem okazję trenować na tym stadionie, gdzie czułem się naprawdę komfortowo - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.
Klub z województwa kujawsko-pomorskiego nie był jedynym, który przejawiał zainteresowanie finalistą Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. - Byłem w kontakcie z jeszcze jednym klubem - Moje Bermudy Stalą Gorzów - dodaje Chris, który przyznaje otwarcie, że od początku interesowała go jazda w nowych polskich rozgrywkach.
Waennerstroem podpisując kontrakt w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz został klubowym partnerem m.in. Nickiego Pedersena oraz Frederika Jakobsena. Dodatkowo Marcin Murawski parafował jeszcze umowy z trzema innymi reprezentantami kraju Hamleta pod kątem U24 Ekstraligi.
- Na pewno fajnie być w klubie z innym Duńczykiem, a tu będzie ich kilku. Jeśli chodzi o chłopaków z U24, to nawet nie wiedziałem, że będą w klubie, ale to są fajni chłopcy i nie mogę się doczekać, kiedy będziemy wspólnie jeździć - przyznaje.
W zespole z Grudziądza w U24 Ekstralidze oglądać będziemy również m.in. Norberta Krakowiaka, Jasona Edwardsa oraz miejscowych juniorów. - Myślę, że mamy całkiem mocną ekipę, jeśli spojrzymy na nazwiska w naszym składzie. Mam nadzieję, że będę silnym punktem tej drużyny, będę zdobywał wiele cennych punktów.
Waennerstroem uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników w swoim kraju. Jak reaguje na takie opinie i czy wywołują one u niego dodatkowy stres? - Zawsze jest jakaś presja, ale wiem, że robię wszystko, co w mojej mocy, aby te wyniki były satysfakcjonujące. Czasami jednak zdarza mi się podchodzić zbyt nerwowo do zawodów, co widać w mojej jeździe, ale wierzę, że będzie coraz lepiej.
Czytaj także:
Kowalski nie zaprząta sobie głowy hejtem
Falubaz też chciał Kowalskiego
ZOBACZ WIDEO Tomasz Lorek odpowiada na zarzuty kibiców Motoru Lublin