Takiego powrotu Chrisa Harrisa mało kto się spodziewał. Jednak w 2021 roku 39-letni zawodni imponował formą na Wyspach Brytyjskich i był jednym z filarów mistrzów Premiership - Peterborough Panthers. Do tego dobrze się prezentował w lidze francuskiej oraz na długich torach. To mogło zaprocentować tylko jednym.
Zawodnik, który jeszcze niedawno w mediach społecznościowych "wpraszał się" do klubów (więcej na ten temat TUTAJ) stał się łakomym kąskiem na rynku europejskim. Niedawno charyzmatyczny Brytyjczyk po latach przerwy podpisał umowę w Polsce i będzie rywalizował o miejsce w składzie SpecHouse PSŻ-u Poznań. Ta informacja odbiła się sporym echem, bowiem nie występował w naszym kraju od 2017 roku (więcej na ten temat TUTAJ).
To jednak nie wszystko. W czwartek kolejny klub pochwalił się pozyskaniem doświadczonego żużlowca. Kolejnym klubem, w którym będzie miał możliwość ścigania Harris jest Slangerup Speedway.
ZOBACZ WIDEO Osobista tragedia go ukształtowała. Tomasz Lorek o swoich początkach w dziennikarstwie
Duńczycy przy okazji ogłosili, że Brytyjczyk jest ostatnim ogniwem w ich zespole. "Jesteśmy naprawdę podekscytowani zakończeniem składu w tym stylu. Uważamy, że żużlowiec kalibru Chrisa Harrisa to naprawdę mocny transfer" - napisano w mediach społecznościowych duńskiego klubu.
Chris Harris w Slangerup Speedway będzie miał okazję jeździł u boku takich zawodników, jak m.in. Michael Jepsen Jensen, Mikkel Michelsen, Andreas Lyager czy Jonas Seifert-Salk.
Zobacz także: Dobrucki o zagrożeniach dyscypliny
Zobacz także: Wojdyło szczerze o rozmowach z ROW-em