Żużel. Gapiński przestrzega przed lekceważeniem dwóch drużyn. Mówi o dużym atucie

Konrad Cinkowski 28 Grudnia 2021, 14:30

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński (kask niebieski) i Nicolai Klindt

• Żużel. Młoda gwardia puka do bram cyklu Grand Prix. Wkrótce wjedzie na salony?

- Patrząc realnie na zestawienia poszczególnych klubów, zespoły z Zielonej Góry i Bydgoszczy wyglądają bardzo mocno. Myślę, że te drużyny będą biły się o awans - mówi Gapiński.

Doświadczony żużlowiec wysoko ocenia też szanse zespołu, z którym Arged Malesa Ostrów rywalizowała w finale eWinner 1. Ligi w sezonie 2021. - Absolutnie nie można skreślać Cellfast Wilków Krosno, które wzmocniło swoją piętę achillesową, czyli formację juniorską.

Trzykrotny Drużynowy Mistrz Polski przyznaje, że mocną ekipą wydaje się być również Zdunek Wybrzeże Gdańsk, a do walki o czołowe lokaty włączyć się może także Orzeł Łódź.

Za nieobliczalny zespół Gapiński wskazuje z kolei Aforti Start Gniezno. - Może nie mają wielkich nazwisk, ale gnieźnieński owal jest ich atutem. Po sobie wiem, że ten tor mi nie sprzyjał i wielu zawodników ma tam problemy - zauważa.

Gapiński przestrzega przed lekceważeniem Trans MF Landshut Devils. Zdaniem wychowanka Polonii Piła, zespół ten może sprawić niejedną niespodziankę, a pomóc im może m.in. tor w Bawarii. - Obiekt mają specyficzny. Tor jest długi, ma wąskie łuki. Nie będzie tam łatwo wygrywać nawet na papierze mocniejszym drużynom - twierdzi.

Czytaj także:
Chris Harris: Miałem problemy w Polsce, ale teraz mam lepszy sprzęt. Chciałbym wrócić do Grand Prix
Hans Nielsen: Motor może wygrać ligę, a Drabik być jeszcze lepszy