Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Czy przed nami najciekawsze rozgrywki pierwszoligowe w historii?
Adam Skórnicki, trener Orła Łódź: Uważam, że już zeszły rok był bardzo ciekawy i gdyby udało nam się powtórzyć takie zainteresowanie kibiców i to, co komentowali po meczach, to byłoby bardzo dobrze. Według mnie, rozszerzone play-offy jeszcze bardziej uatrakcyjnią eWinner 1. Ligę Żużlową.
Mówi się, że zespoły z Zielonej Góry i z Bydgoszczy były królami polowania na rynku transferowym. Podziela pan to zdanie?
Zgadzam się z tym, że w momencie podpisywania kontraktów te drużyny były najsilniejsze. Od podpisania kontraktów minęły już dwa miesiące i te siły już teraz zaczynają się zmieniać. Jak będzie trwał sezon, to tak samo wszystko może się odpowiednio bilansować.
ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka
Co pokazują przykłady zespołów z Tarnowa czy Ostrowa Wielkopolskiego z 2021 roku?
Dokładnie, eWinner 1. Liga Żużlowa ma swoje prawa i zarówno kibice, jak i przede wszystkim fachowcy muszą się tego nauczyć.
Najistotniejsza będzie kwestia meczów u siebie?
Tak można powiedzieć, choć w mojej ocenie jeszcze więcej będą znaczyły punkty bonusowe. Przez ostatnie dwa lata drużyna łódzka w konfrontacji z drużyną, która awansowała do PGE Ekstraligi, czyli z drużyną ostrowską i u siebie i na torze w Ostrowie Wielkopolskim poczynała sobie bardzo dobrze i to nas bardzo motywuje, że jako jednej z nielicznych drużyn udało nam się odebrać trochę punktów ostrowianom na ich torze, szkoda że w końcówce ubiegłego sezonu odebrali nam też punkty u nas, ale to pokazuje, że były to bardzo wyrównane drużyny.
Zbudowaliście szeroki skład. Czy nie ma obaw o odpowiednie zagospodarowanie zawodnikami?
Mamy szeroką kadrę, w większości są to zawodnicy młodzi, którzy na pewno mają przed sobą parę ładnych lat kariery i mają czym się pochwalić. Na pewno będzie ciekawie.
Prezes Skrzydlewski mówił wprost, że Niels Kristian Iversen to pana pomysł i to pan na niego nalegał. Jaką rolę w drużynie ma mieć doświadczony Duńczyk?
Dobra drużyna, to dobrze zbilansowana drużyna. Ja wiem, że Niels Kristian Iversen dla niektórych ma podstarzałą metrykę, ale jest to zawodnik, od którego młodzi żużlowcy mogą się jeszcze wiele nauczyć. Pan Witold ma prawo wyrażać swoją opinię, a sezon pokaże czy ma rację czy nie.
Michał Gruchalski, wasz kolejny nowy zawodnik narzekał na częstotliwość jazdy, bo tego właśnie potrzebuje. Jaki jest pomysł na niego?
Michał urodził się chyba za wcześnie o dwa lata, bo gdyby jeździł w Częstochowie w ciągu ostatnich dwóch sezonów, to dzisiaj by był całkowicie innym zawodnikiem. Kiedy skończył wiek juniora musiał przemierzyć nasz kraj w celu znalezienia miejsca w składzie i ten czas na razie wydaje się, że niekorzystanie na niego wpłynął. On sam nauczył się wiele podczas dwóch lat poza Częstochową i może jeszcze dużo osiągnąć w speedwayu. Trzeba jednak poukładać wiele rzeczy. Konkurencja nie śpi. Ci, co nie popełniają błędów wiedzą co mają robić przez najbliższe miesiące i później odnoszą sukcesy
Waszym odkryciem był Luke Becker. Czy wierzył pan w aż tak dobre wyniki Amerykanina?
Gdyby mi nie przeszło przez myśl, że coś z niego będzie, to bardziej naciskałbym na to, by pozyskać Damiana Pawliczaka z Falubazu Zielona Góra, bo uważam że to zawodnik mający duży potencjał, ale Falubaz nie wykorzystał jego potencjału do tej pory.
A jaki jest sufit Luka Beckera w 2022 roku? Większy rozwój przed nim?
Oni mają dużą przewagę nad nami. Gdy my mamy po sezonie, to mamy albo dach nad głową, albo chmury, a oni w Kalifornii mają troszeczkę więcej słońca. To inny temperament, który raczej pomaga w speedwayu.
Czyli śledzenie jego zdjęć z treningów w pełnym słońcu może być dla was w pewnym stopniu bolesne?
Broń Boże nas nie denerwuje, tylko pokazuje, że dobre warunki atmosferyczne mogą być lepsze niż katorżniczy trening.
Prezes Skrzydlewski nalegał na obóz i pojechaliście do Białki Tatrzańskiej.
Dlatego właśnie jesteśmy na obozie. Ja jestem zadowolony z tego, jak jesteśmy na obozie na granicy polsko-słowackiej. Zarówno ja, jak i trenerzy z którym jestem na obozie wypowiadają się bardzo miło o chłopakach, jacy są w naszej drużynie.
Wasza formacja młodzieżowa została jeszcze wzmocniona. Jak pan widzi przyszłość juniorów Orła?
Trzy lata temu zaczęliśmy pracować z naszą grupą młodzieży, jak Mateusz Dul, Aleksander Grygolec czy Jakub Sroka. W tym roku doszedł do nas Nikodem Bartoch i to chłopacy, którzy wiedzą co chcą osiągnąć, jak to mają zrobić. Będą na pewno potrzebowali trochę szczęścia, by ich marzenia się spełniły, ale widać że trenują solidnie. Czasami brakuje nam mocy, ale jesteśmy w drugim tygodniu cięższego treningu i to normalne, że brakuje mocy w tym okresie.
Jakie są najbliższe plany szkoleniowe Orła?
Wracamy do domu z obozu, zawodnicy będą mieli porozpisywane zajęcia, a my grupowo spotykamy się pod koniec lutego.
Czytaj także:
Tungate najlepszy w turnieju Warda
Artiom Łaguta z uznaniem o bracie