Drużyna z Vojens, czyli Sønderjylland Elite Speedway wygrała ubiegłoroczną rundę zasadniczą. W wielkim finale, który w lidze duńskiej rozgrywany jest w formie czwórmeczu, ekipa ta musiała jednak uznać wyższość zespołu Holsted Tigers, prowadzonego przez trzykrotnego Indywidualnego Mistrza Świata, Nickiego Pedersena.
Zawody finałowe były rozgrywane na stadionie w Vojens, na którym odbywają się również m.in. zawody cyklu Speedway Grand Prix. Niestety dla kibiców gospodarzy, ich ulubieńcy musieli zadowolić się srebrnymi medalami. To powoduje jednak, że przed kolejnym sezonem ambicje z pewnością ponownie będą wysokie. Brązowe krążki wywalczyli zawodnicy Slangerup Speedway, a poza podium uplasował się Team Fjelsted.
- W zeszłym roku zespół z Vojens był naprawdę blisko wywalczenia złota. Zajęliśmy pierwsze miejsce w ligowej tabeli, jednak w wielkim finale ligi, na naszym domowym torze mieliśmy przeciwko sobie pogodę. Nie chcę mówić, że przegraliśmy finał z powodu toru - to nie tak. Tego dnia drużyna z Holsted była po prostu lepsza. Mamy przez to jednak o co walczyć w kolejnym sezonie - mówi Anders Thomsen, na łamach fimspeedway.com.
ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka
Dwukrotny Indywidualny Mistrz Danii z lat 2020-2021 nie ukrywa zadowolenia z możliwości ścigania się w rozgrywkach ligowych przed rodzimą publicznością. Wybierając ligę duńską zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów nie może przez to natomiast występować choćby w szwedzkiej Bauhaus-Ligan, ponieważ przepisy w polskiej PGE Ekstralidze na to nie pozwalają.
- Możliwość ścigania się w Danii przed naszą duńską publicznością, to naprawdę świetne uczucie. W tym roku ponownie będę jeździł w Vojens. Czuję, że to bardzo profesjonalnie zarządzany klub. Wokół niego są dobrzy ludzie i oni za tym wszystkim stoją. Jazda w Vojens sprawia mi prawdziwą frajdę. To stadion, który ma za sobą długą historię i cieszę się, że będę kapitanem Sonderjylland Elite Speedway w zbliżających się rozgrywkach - dodaje stały uczestnik cyklu SGP.
W sezonie 2022 duńska liga ma odbyć się już w pełnym rozmiarze, w ubiegłym roku drużyny rozgrywały bowiem o połowę mniejszą liczbą spotkań, co było spowodowane pandemią COVID-19. Tym razem ponownie każda z nich odjedzie z pozostałymi rywalami dwa spotkania - jedno na własnym torze i drugie na wyjeździe. Taki obrót sprawy cieszy z pewnością zawodników, startujących w tym kraju, ponieważ ich kalendarz będzie przez to bardziej wypełniony.
- Sądzę, że teraz będę miał wystarczająco dużo ścigania w ligach polskiej i duńskiej oraz w cyklu Grand Prix. Cieszę się z powrotu naszego normalnego, pełnego kalendarza w Danii - podkreślił na koniec Anders Thomsen.
Czytaj także:
Takiej pary obcokrajowców mogli im zazdrościć. Juniorzy w Rawiczu potrafili zrobić różnicę
Leon Madsen z nadziejami przed kolejnym sezonem. "Liczę na awans do finału"