Żużel. Liczba zachorowań zweryfikuje plany Stali? W klubie są gotowi na realizację planu "B"
Przygotowania do sezonu wkraczają w decydującą fazę. Kluby planują obozy treningowo-integracyjne, a wśród tych, którzy mają zamiar na kilka dni udać się poza granice kraju jest Stal Gorzów.
Na przeszkodzie może stanąć m.in. rosnąca w wielu miejscach liczba zachorowań na COVID-19.
- Nie chcielibyśmy, żeby okazało się, że polecimy na Teneryfę pod koniec lutego i po powrocie z niej zostaniemy skierowani na kwarantannę. I zamiast trenować, będziemy siedzieć w domach - powiedział w rozmowie z "Gazetą Lubuską" Marek Grzyb, prezes klubu z Gorzowa.
Klub jednak nie zamierza całkowicie rezygnować ze wspólnego wyjazdu. Pojawił się już plan "B", którym są treningi na torze w ojczyźnie Martina Vaculika, czyli w Zarnovicy.
- U niego na Słowacji zawsze dość wcześnie można było zacząć jazdę na torze. Zastanawiamy się więc, czy przy dzisiejszej sytuacji z covidem nie zmienić planów. Bierzemy pod uwagę wszystkie za i przeciw - dodaje Grzyb.
Nadal aktualny jest temat wylotu do Stanów Zjednoczonych, jednakże jego termin został przesunięty na czas po sezonie. - Na pewno polecimy do Ameryki, bo po sezonie nie widzimy takiego zagrożenia, jak przed inauguracją.
W Gorzowie Wielkopolskim trwa obecnie modernizacja toru. Jak informuje Marek Grzyb, będzie lekko pochylony oraz poszerzony, wobec czego gospodarze będą musieli uczyć się go na nowo. To, co obecnie się dzieje z owalem ma sprawić, że zawody tam rozgrywane będą znacznie atrakcyjniejsze.
Czytaj także:
Nigdy nie jechali w finale play-off PGE Ekstraligi
Złoty Kask, lekcja niewychowawcza
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>