Żużel. Grand Prix w Los Angeles? To byłby powrót do przeszłości

Materiały prasowe / NASCAR / Na zdjęciu: Los Angeles Memorial Coliseum
Materiały prasowe / NASCAR / Na zdjęciu: Los Angeles Memorial Coliseum

Od kilku lat toczy się dyskusja na temat organizacji turnieju Speedway Grand Prix w USA. Mimo licznych starań, najlepsi żużlowcy świata ciągle omijają kontynent północnoamerykański. Czy to się zmieni?

W tym artykule dowiesz się o:

"Czy nie byłoby wspaniale, gdyby Speedway Grand Prix mogło się ścigać na Los Angeles Memorial Coliseum?" - ważne pytanie w mediach społecznościowych zadał Fredrik Lindgren. Szwedzki żużlowiec na swoim instastories zaprezentował zdjęcia wielofunkcyjnego stadionu w Kalifornii, który w ostatnich dniach zamienił się w obiekt wyścigowy goszczący kierowców NASCAR.

Stadion w Los Angeles należy do największych na świecie - pomieścić może ponad 93 tys. fanów. To tam odbywały się igrzyska olimpijskie w roku 1932 i 1984. Można go przystosować do różnych imprez, czego najlepszym dowodem jest budowa toru wyścigowego o długości ćwierć mili na potrzeby NASCAR.

Skoro w zabytkowy stadion udało się wkomponować owalny tor dla samochodów, to tym bardziej jest to możliwe w przypadku obiektu żużlowego. Czy marzenie Lindgrena o Speedway Grand Prix w Los Angeles może się zatem ziścić? O turnieju żużlowym w USA od lat mówi się wiele, marzy o nim spora część środowiska. Miałaby to być szansa na promocję dyscypliny. Tyle że dotychczasowe starania spełzały na niczym.

ZOBACZ WIDEO Mało znany tuner wkracza do PGE Ekstraligi. "Nie odstaje od Kowalskiego"

O powrocie poważnego żużla do USA mówiło się już w czasach, gdy Greg Hancock zdobywał kolejne tytuły mistrza świata, a firma Monster Energy zaangażowała się w cykl jako sponsor tytularny. Chociaż producent energetyków dysponuje ogromnym budżetem, to nigdy nie poczynił zaawansowanych starań, aby mistrzostwa świata gościły w jego ojczyźnie.

Teraz wielu fanów wierzy, że los SGP odmieni się za sprawą nowego promotora mistrzostw. Eurosport Events wygrało batalię o prawa do elitarnego cyklu m.in. obietnicą lepszej promocji dyscypliny. Co więcej, firma należy do amerykańskiego potentata spod znaku Discovery. Nie powinno zatem dziwić, że pytania o turniej Grand Prix w USA wracają niczym bumerang.

Część kibiców może jednak nie pamiętać, że Los Angeles gościło już najlepszych żużlowców świata. W roku 1982, a więc na krótko przed kolejnymi igrzyskami olimpijskimi w tym kalifornijskim mieście, Los Angeles Memorial Coliseum było świadkiem pięknej batalii pomiędzy Brucem Penhallem, Kennym Carterem i Kellym Moranem. Tytuł obronił wówczas Penhall.

Warto jednak zwrócić uwagę na to, że na liście startowej finału IMŚ 1982 mieliśmy aż trzech reprezentantów USA i w klasyfikacji zawodów zmieścili się oni finalnie w czołowej czwórce. Gdyby SGP miało trafić na kontynent północnoamerykański w najbliższym czasie, najpewniej gospodarze nie mieliby ani jednego zawodnika w stawce. To powód, dla którego tak trudno będzie zrealizować marzenie o zawodach Grand Prix w Los Angeles.

Czytaj także:
Dominik Kubera: Wierzę w złoto z Motorem
Zmiana na stanowisku trenera kadry?! Jest stanowisko związku!

Źródło artykułu: