W czwartkowym finale Mistrzostw Polski Par Klubowych Sławomir Musielak dorzucił 4 punkty do dorobku Unii Leszno i wraz z rewelacyjnie dysponowanym Jarkiem Hampelem - 17 punktów, wywalczyli brązowy medal. Jak zawody ocenił młodzieżowy wicemistrz Polski z Leszna? - Przede wszystkim o naszym medalu przesądziła dziś bardzo dobra postawa Jarka Hampela, który odjechał bardzo dobre zawody, zdobywając 17 punktów. Ja dorzuciłem swoje 4 oczka i udało się wywalczyć brąz. Wiadomo mogło być lepiej. W biegu z Bydgoszczą, Chrzanowski był jednak trochę szybszy ode mnie oraz w biegu z Zieloną Górą nie udało mi się wyprzedzić Walaska. Ale odjechałem 6 biegów i zdobyłem kolejne doświadczenie, które miejmy nadzieje zaprocentuje jutro w finale Brązowego Kasku.
Nie wszystkie drużyny potraktowały finał MPPK jako ważną imprezę i na stadionie Alfreda Smoczyka nie pojawiły się w najmocniejszych składach. Co sądzi o takim podejściu do imprezy rangi mistrzowskiej Sławek Musielak? - Mimo, że niektóre drużyny wystąpiły dziś w okrojonych składach, to zawody mogły się podobać. Kibice zobaczyli ciekawe biegi, było kilka mijanek, walka na torze. Być może Toruń, który zdobył mistrzostwo par w zeszłym roku, skupił się w tym sezonie na lidze, bo przecież czeka ich niezmiernie trudne spotkanie z Częstochową. A w ten sposób juniorzy dostali szansę na start i zbieranie kolejnych doświadczeń.
Unia Leszno po przegranym dwumeczu z Częstochową zakończyła w tym sezonie starty na "Smoczyku". MPPK były przedostatnią imprezą żużlową w tym sezonie w Lesznie. Sławomir Musielak podziękował kibicom za przyjście na zawody - Chciałbym też korzystając z okazji podziękować kibicom, za to, że pojawili się dziś na stadionie. Bo to ostatnia tego typu impreza w Lesznie. Bardzo dziękujemy za doping. Ale oczywiście zapraszamy jeszcze na Zachodnią Ligę juniorów pod koniec września.
Jak wspomniał wcześniej Sławomir Musielak, już w piątek młodzieżowiec Unii wystartuje w finale Brązowego Kasku, będzie to dla niego ostatnia szansa występu w tej imprezie. Jaki cel stawia sobie przed tymi zawodami? - Jutro celem jest miejsce na podium, bo to jest moja ostatnia szansa na rywalizację o Brązowy Kask. We Wrocławiu trzeba wygrywać starty i jechać optymalną ścieżką. Dziś starty w miarę mi wychodziły, więc jeszcze trochę popracuję nad sprzętem i jutro we Wrocławiu powinienem walczyć o dobry wynik. Oczywiście nic się nie stanie, jeśli nie uda się wywalczyć podium. Taki jest sport. W końcu nie ja jeden będę chciał wygrać. - zakończył.