W lipcu wspomnianego roku do Częstochowy przyjechała drużyna Polonii Bydgoszcz. Wówczas ekipa znad Brdy zaliczała się do absolutnej czołówki I ligi (wtedy najwyższa klasa rozgrywkowa). Obecność w składzie braci Gollobów i Henrika Gustafssona robiła swoje i budziła uznanie wśród rywali. Tamten sezon bydgoszczanie zwieńczyli brązowym medalem DMP.
Tymczasem Włókniarz zmuszony był radzić sobie bez Sławomira Drabika. Niekwestionowany lider zespołu na torze i poza nim stracił prawo jazdy, a wobec ówcześnie panujących przepisów było to równoznaczne z zakazem startów na żużlu. Częstochowianie bronili się przed spadkiem, dlatego skupili się na meczach na własnym torze.
Mimo że Włókniarz był u siebie, powstrzymanie Polonii wyglądało na zadanie karkołomne. Tomasz Gollob już wtedy był zawodnikiem ze światowego TOP-u, co potwierdzał raz za razem. Podobnie było ze wspomnianym Gustafssonem, zaś starszy brat Tomasza, Jacek Gollob stanowił krajową czołówkę.
ZOBACZ WIDEO Władze Apatora zadowolone ze sprzedaży karnetów. Padły konkretne liczby
Polonia w Częstochowie natrafiła jednak na twardy opór ze strony zdeterminowanych gospodarzy. Do dziś w pamięci wielu kibiców zapadł wyścig z udziałem braci Gollobów i Eugeniusza Skupienia. Goście mieli łatwo sięgnąć po 5 punktów i na początku wszystko układało się po ich myśli. Do czasu aż Skupień wziął w sprawy w swoje ręce i wyprzedził braci w bardzo przemyślany sposób. Najpierw minął Tomasza, a później Jacka. Publiczność zwariowała ze szczęścia, bo pokonanie Gollobów w tamtych czasach i to w takim stylu było ogromną rzadkością.
Skupień był jednak specjalistą od zadań niemożliwych. To on popsuł debiut Hansa Nielsena w lidze polskiej i pokonał go na torze w Lublinie w meczu Motoru z ROW-em Rybnik. W rozpracowaniu Gollobów pomogła mu znajomość owej dwójki, co sam przyznał w wywiadzie dla Polsatu. Skupień był zawodnikiem Polonii dwa lata wcześniej i na treningach zdążył poznać sposób jazdy parą Tomasza i Jacka.
Gollobowie i Gustafsson tamtego dnia robili, co mogli, aby wywieźć z Częstochowy wygraną. Sprawy nie układały się jednak po ich myśli. Jacek Gollob w jednym z biegów zanotował defekt na starcie, a Tomasz został wykluczony po ataku na juniora Lwów, Rafała Osumka, co ogromnie rozeźliło miejscowych fanów. Młodzieżowiec Włókniarza w tamtym meczu jechał jak natchniony.
- Nawet po tylu latach z ręką na sercu mogę powiedzieć, że specjalnie się nie przewróciłem. Nie mam nic do ukrycia i mówię tak, jak było. Oglądając powtórki ktoś może odnieść wrażenie, że to nie było mocne uderzenie, ale to było na wyjściu z łuku i wybiło mnie z rytmu - wspominał niedawno w rozmowie z WP SportoweFakty tamto wydarzenie Osumek (tutaj przeczytasz całość ->>).
On, Sebastian Ułamek czy wspomniany Skupień spisywali się na miarę swoich możliwości, ale do zwycięstwa prowadził ich Joe Screen. Ledwie 23-letni wówczas Anglik w pojedynku z Gollobami i Gustafssonem stracił tylko punkt. "Maszyna", jak do dziś nazywają Screena w Częstochowie, jechał tamtego dnia jak zaprogramowany. Nie tylko kolekcjonował zwycięstwa, ale też robił miejsce na torze kolegom z drużyny.
Finalnie Włókniarz wygrał 47:42 i dopisał dwa punkty do ligowej tabeli. Na koniec miał trzy "oczka" więcej nad strefą spadkową, więc pokonanie Polonii miało niebagatelną wartość w ich walce o zachowanie ligowego bytu.
Punktacja (za speedwayw.pl):
Włókniarz Częstochowa - 47
9. Eugeniusz Skupień - 7 (1,3,3,0,u/w)
10. Dariusz Rachwalik - 0 (0,u,0)
11. Janusz Stachyra - 5+3 (1*,1*,2,1*)
12. Piotr Kociemba - 5 (2,1,1,1)
13. Joe Screen - 14 (3,3,3,2,3)
14. Rafał Osumek - 8+3 (2*,2*,2*,2)
15. Sebastian Ułamek - 8 (2,3,2,1,0)
16. Piotr Ułamek - NS
Polonia Bydgoszcz - 42
1. Jacek Gollob - 11+1 (3,2,d/start,2,3,1*)
2. Henrik Gustafsson - 14+2 (2*,2,3,3,2*,2)
3. Tomasz Gollob - 13+1 (3,3,1*,w,3,3)
4. Andrzej Rzepka - 0 (0,d,0)
5. Waldemar Cieślewicz - 1 (0,1,-,-,w)
6. Tomasz Poprawski - 1 (1,0)
7. Ireneusz Kwieciński - 2 (0,1,1)
8. Paweł Łęcki - 0 (0)
Czytaj również:
"Wszyscy to usłyszeli". Oto, co dzieje się na Ukrainie