- Juniorzy mają regularne treningi. W Toruniu spotykamy się w każdy weekend, natomiast w tygodniu każdy trenuje indywidualnie. Zgodnie z regulaminem w tym roku, który został zmieniony w bardzo dużym zakresie, jeśli chodzi o same starty czy kategorie szkoleniowe. Mamy pierwsza drużynę, która jest priorytetem, to jest też drużyna w U24 Ekstralidze oraz są zawodnicy jeżdżący w zawodach indywidualnych w kategorii 250cc. Ponadto mamy chłopców w grupie miniżużla, czyli 80cc i 125cc. Nad tym wszystkim trzeba zapanować. Tak jak widać na kalendarzu wiszącym na ścianie, w którym każda rubryka jest wypełniona, to wiąże się z pracą, którą trzeba wykonać - powiedział Krzysztof Gałańdziuk.
- Chciałbym zauważyć, że w zeszłym roku Betard Sparta Wrocław zdobyła tytuł DMP de facto bez juniorów także nie zgadzam się, że jesteśmy na straconej pozycji, jeśli chodzi o młodzieżowców, dlatego że mamy Mateusza Affelta, który jest melodią przyszłości, bo dopiero w czerwcu będzie mógł brać udział w DMP, Krzysztofa Lewandowskiego, Denisa Zielińskiego i Karola Żupińskiego. Po tym jak widzę jak chłopcy trenują jestem zbudowany ich postawą i nie uważam, że jesteśmy gorsi - wyjaśnia.
- Oczywiście dorobek punktowy juniorów z Eltrox Włókniarza Częstochowa czy Motoru Lublin mówi sam za siebie, ale są to zawodnicy z dużymi osiągnięciami. Jednak to jest sport i nikt nie powiedział, że Krzysztof Lewandowski, Denis Zieliński czy Karol Żupiński nie mogą zacząć jeździć na takim samym poziomie. Tamci też kiedyś zaczynali - dodał działacz Apatora Toruń przed kamerą PGE Ekstraligi.
Zobacz także:
- Piotr Protasiewicz proponuje zmiany w polskim żużlu
- Jednak nie TVP! Canal+ bierze kolejną ligę
ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki wskazał przepis, który trzeba znieść. "To czysta fikcja"