Zapytasz w Gnieźnie o legendę? Na pewno padnie to nazwisko

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Antonin Kasper
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Antonin Kasper

Zarówno młodzi, jak i starsi kibice Startu Gniezno doskonale wiedzą, kim był Antonin Kasper. To prawdziwa legenda klubu z pierwszej stolicy Polski. Wiele osób wspomina go z łzami w oczach.

Sporo kibiców oddałoby wiele, by raz jeszcze zobaczyć w akcji Antonina Kaspera. Chociażby fani Startu Gniezno z wielkim sentymentem wspominają tego czeskiego wojownika. Przypominają, że jeździł z wielką klasą, był nieustępliwy i przy tym niezwykle skuteczny.

Nic dziwnego w tym, że przez kibiców z pierwszej stolicy Polski nazywany jest prawdziwą legendą. Podziwiali go nie tylko miłośnicy speedwaya. Kasper był również bardzo ceniony przez kolegów z toru.

- Kasper był dobrze wyszkolonym zawodnikiem, jeżdżącym fair, z oryginalnym, świetnym stylem. Profesjonalista z dobrze przygotowanym sprzętem - mówił niegdyś Hans Nielsen.

ZOBACZ WIDEO Czy od Thomsena trzeba wymagać więcej? Marek Grzyb odpowiada

Czech długo prezentował wysoki poziom sportowy. Przez osiem sezonów jazdy w Starcie tylko raz zszedł ze średnią biegową poniżej dwóch punktów. Łącznie w czerwono-czarnych barwach zdobył aż 25 "czystych" kompletów.

W Gnieźnie pamięć o nim absolutnie nie ginie. Na stadionie znajduje się obelisk ku pamięci czeskiego żużlowca. Fani posiadają natomiast flagę z napisem "To był honor kibicować Ci Tony. Nikdy na Tebe nezapmenem (tłum. nigdy o tobie nie zapomnimy)".

Wspominając Kaspera, nie sposób nie nawiązać do niezwykłej historii, którą kiedyś przytaczał Leon Kujawski.

- Przed jednym z meczów zarząd klubu podjął decyzję, aby ze względów oszczędnościowych nie powoływać Czecha. Wtedy wykonałem do niego telefon i powiedziałem: Tony pieniędzy nie ma, ale kibice, zawodnicy i ja cię potrzebujemy. Za dwie godziny Tony oddzwonił i powiedział: trener - jestem już w drodze do Gniezna - opowiadał.

Kasper karierę żużlową zakończył po sezonie 2002. Później zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Zmarł 31 lipca 2006 roku. Przyczyną śmierci była choroba nowotworowa. W połowie lutego 2006 roku Kasper przeszedł zabieg usunięcia jednej z nerek, po którym na krótko wrócił do zdrowia.

Czytaj także:
Niecodzienna pasja mistrza Polski. Uczy go cierpliwości i poprawia refleks
Bajerski skomentował pracę w Toruniu. Padły wymowne słowa

Komentarze (3)
avatar
Grze-chotnik
24.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
A ja zapytam kibiców z Gniezna czy ktoś zna Krzycha G. ksywka "Seta". Jestem ciekawy czy jeszcze żyje, nie mam z nim kontaktu od 43 lat. Czytaj całość
avatar
Bonzo65
23.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tony to był gość,w dzisiejszych czasach próżno szukać takiego tylko kasa i kasa się liczy,ale Tony był inny i dlatego ja jako kibic uważam że już nigdy w Gnieźnie takiego jakim był Toniczek nie Czytaj całość