Co do powiedzenia po finale BK miał brat-bliźniak Kamila? - Blisko było dziś podium, zająłem piąte miejsce, z czego nie jestem specjalnie zadowolony. Miałem jedno zero na swoim koncie i myślę, że to właśnie ono zaważyło na tym, że zająłem piąte, a nie wyższe miejsce - przyznawał Emil Pulczyński.
Damian Adamczak zauważył, że tor nie był najlepiej przygotowany na wejściu szczególnie w drugi wiraż. Czy z opinią tą zgadza się wychowanek Aniołów? - Tor był równy dla wszystkich, było trochę dziurek, trzeba było pilnować motocykla - powiedział Pulczyński.
Jak ocenia swój czwartkowy występ na leszczyńskim Smoku ten młody żużlowiec? - Zawody te potraktowałem bardziej jako trening przed piątkowym turniejem we Wrocławiu. Było fajnie, można się było pościgać z bardziej doświadczonymi kolegami. Nasi starsi koledzy z Torunia przygotowywali się do niedzielnego meczu w lidze, więc mieliśmy dobrą okazję do startu - stwierdził Pulczyński.
Już w niedzielny wieczór kibice w Toruniu będą mieli powody do radości lub smutku, gdyż będą już znać wynik meczu pomiędzy ich ulubieńcami a Włókniarzem Częstochowa. Jaki przebieg będą miały te zawody? - Myślę, że odrobimy te dwa punkty straty z Częstochowy. U siebie nie przegraliśmy jeszcze żadnego meczu. Myślę, że powinno być dobrze - przewiduje Pulczyński.
Jakie cele towarzyszą do zakończenia tegorocznego sezonu temu żużlowcowi? - Przede wszystkim chciałbym jeździć bez kontuzji i wystartować w Zachodniej Lidze Młodzieżowej, teraz na zgrupowaniu kadry juniorów. Obym startował jak najwięcej - kończy Emil Pulczyński.