Polskie kluby stracą fortunę na sankcjach dla rosyjskich sportowców

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta

Nawet 4,5 miliona złotych mogą wynieść straty polskich klubów żużlowych, jeśli potwierdzą się informacje o zakazie dla rosyjskich zawodników. Większość klubów wypłaciła już swoim gwiazdom sporą część ich umów. Pieniądze wydają się nie do odzyskania.

Najwięcej na sankcjach mogą stracić oczywiście zespoły PGE Ekstraligi, bo nie dość, że one gwarantują swoim zawodnikom największe pieniądze na przygotowanie do sezonu, to dodatkowo zawsze najszybciej wywiązują się ze swoich zobowiązań. Można być więc niemal pewnym, że większość obiecanych środków jest już na kontach Artioma Łaguty, Grigorija Łaguty, czy Emila Sajfutdinowa.

Mowa o naprawdę gigantycznych kwotach, bo tylko ta trójka na przygotowanie do sezonu miała zgarnąć blisko trzy miliony złotych. Pieniądze należą im się bez względu na to, czy wezmą udział w inauguracyjnym spotkaniu PGE Ekstraligi. Kluby nie mają więc co liczyć na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy, bo zawodnicy będą się bronić, że ponieśli duże koszty związane z przygotowaniem do ścigania na najwyższym poziomie, a szansę na rywalizację stracili nie ze swojej winy.

O tym aspekcie, w rozmowie z WP Sportowefakty wspominał już zresztą właściciel Apatora Toruń, Przemysław Termiński. Działacz podniósł temat sporych strat finansowych klubów oraz ewentualnych odszkodowań. - Mowa o milionach złotych, bo oprócz wspomnianych kwot za podpis, pojawią się straty spowodowane mniejszym zainteresowaniem fanów - mówił działacz. Problem jednak w tym, że nie za bardzo wiadomo, kto miałby je wypłacić. Ewentualny zakaz występów dla Rosjan zostanie nałożony przez FIM lub PZM, a obie te organizacje na pewno nie zgodzą się na rekompensatę dla klubów.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze

Ewentualny zakaz dla Rosjan byłby katastrofą dla ROW Rybnik, Zdunek Wybrzeża Gdańsk oraz drugoligowych OK Bedmet Kolejarza Opole i SpecHouse PSŻ Poznań. Te zespoły nie dysponują zbyt dużymi budżetami, a każdy z nich obiecał bardzo duże pieniądze swoim rosyjskim liderom. W przypadku zakazu, kluby te zostaną bez swoich najważniejszych zawodników i bez pieniędzy na ewentualne wartościowe zastępstwo.

Nie ma się więc co dziwić, że coraz głośniej mówi się o tym, że Rosjan w polskich ligach można byłoby zastąpić zawodnikami z innych lig startującymi na zasadzie gościa lub stosując zastępstwo zawodnika.

Tyle szacunkowo mieli dostać Rosjanie za podpis na kontrakcie:

Betard Sparta Wrocław: Artiom Łaguta (1 mln złotych), Gleb Czugunow (500 tys. złotych)

Motor Lublin: Grigorij Łaguta (800 tys. złotych), Mark Karion (kontrakt amatorski)

Apator Toruń: Emil Sajfutdinow (1 mln złotych), Jewgienij Sajdullin (kontrakt amatorski)

Zooleszcz GKM Grudziądz: Wadim Tarasienko (400 tys. złotych)

Zdunek Wybrzeże Gdańsk: Wiktor Kułakow (250 tys. złotych)

ROW Rybnik: Siergiej Łogaczow (200 tys. złotych)

Polonia Bydgoszcz: Roman Lachbaum (150 tys. złotych)

Unia Tarnów: Ilja Czałow (30 tys. złotych), Witalij Kotlar (kontrakt amatorski)

Kolejarz Opole: Andriej Kudriaszow (80 tys. złotych)

Lokomotiv Daugavpils: Arsłan Fajzulin (kontrakt amatorski)

SpecHouse PSŻ Poznań: Władimir Borodulin (60 tys. złotych), Aleksandr Kajbuszew (kontrakt amatorski)

Czytaj także:
Wiemy, co polska federacja planuje w związku z zawodnikami z Rosji!
Rosjanie mówią jednym głosem ws. Putina. Nazywają rzeczy po imieniu