Był sierpień 2019 roku. W chorwackim Gorican rozgrywano GP Challenge, który miał wyłonić trójkę przyszłych stałych uczestników cyklu Grand Prix. Na liście startowej widniały takie nazwiska, jak Matej Zagar, Niels Kristian Iversen, Max Fricke czy Mikkel Michelsen i to ci zawodnicy byli faworytami do zajęcia trzech pierwszych miejsc.
Zaskakująco dobrze w zawody wszedł również Pontus Aspgren, który przed rozpoczęciem turnieju nie był typowany nawet do TOP8. Jakież było zdziwienie kibiców, gdy Szwed w przedostatniej serii przywiózł za swoimi plecami Zagara i Iversena, i był o krok od awansu do Grand Prix 2020. Zwłaszcza że w ostatnim biegu za rywali miał Juricę Pavlica (7 punktów) oraz słabo spisujących się Roberta Lamberta (2 punkty) i Chrisa Harrisa (1 punkt).
Chwilę po tym, jak taśma maszyny startowej poszła w górę, Pontusa Aspgrena dopadł niesamowity pech. Szwed zanotował defekt (przyczyną była awaria silnika) i zaprzepaścił ogromną szansę na jazdę w kolejnym sezonie z najlepszymi zawodnikami na świecie.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Na torze Eltrox Włókniarza Częstochowa czekało na nich wiele niespodzianek
Do tego momentu Aspgren sporadycznie startował w polskiej lidze. Jak już pojawiał się na naszych torach, to jego wyniki były dalekie od zadowalających. Najlepszą średnią biegową wykręcił w sezonie 2012, gdy reprezentował barwy drugoligowego klubu z Rybnika (1,824 pkt/bieg).
Pierwszy pełny sezon w Polsce Aspgren odjechał tak naprawdę w roku 2020. Wtedy to był etatowym zawodnikiem Lokomotivu Daugavpils. Szwed nie był jednak pewnym punktem zespołu, co najdobitniej pokazuje jego średnia - ledwie 1,482 pkt/bieg.
Zaskakująco dobrze Aspgren prezentował się w zeszłorocznym sezonie. Co prawda wystąpił tylko w czterech spotkaniach ROW-u Rybnik, jednak pozostawił po sobie naprawdę dobre wrażenie. Zaczął od bardzo dobrego występu w Ostrowie (12+1 w sześciu startach), a kolejne wyniki, choć już nie tak rewelacyjne, to wciąż stały na wysokim poziomie: 9+1 u siebie z Gdańskiem, 8+2 u siebie z Ostrowem. Nie po jego myśli ułożył się mecz w Krośnie, w którym zdobył jedynie 2 punkty. Wytłumaczeniem mogło być to, że zawodnik nie mógł korzystać ze swoich motocykli.
W okienku transferowym szwedzki zawodnik otrzymał kilka propozycji z klubów pierwszoligowych, jednak jak sam mówił, nie były to konkretne oferty. Ostatecznie postanowił zejść szczebel niżej i związał się umową z OK Bedmet Kolejarzem Opole.
Nie ma wątpliwości co do tego, że Pontusa Aspgrena stać na zostanie jednym z lepszych zawodników w tegorocznej 2. Lidze Żużlowej. To, że ma papiery na jazdę, pokazał choćby wspomniany turniej Grand Prix Challenge w Gorican czy też ostatnie występy w sezonie 2021. Czas pokaże, czy sam zawodnik, który 15 marca obchodził 31. urodziny, udowodni to na torze.
Zobacz także:
- Arged Malesa Ostrów przedstawiła kevlar na sezon 2022. Jest zauważalna zmiana