Malcolm Simmons na ligowe tory trafił już jako 17-latek, kiedy dołączył do zespołu Hackney Hawks. Szybko został dostrzeżony i już w 1965 roku ścigał się dla West Ham Hammers - to w barwach tego zespołu sięgnął po swój pierwszy komplet punktów.
Znany był z zamiłowania do herbaty, którą potrafił pić całymi litrami. W trakcie swojej kariery… wypalał do 60 papierosów dziennie. To nie przeszkadzało mu jednak w zostaniu kapitalnym zawodnikiem.
W ścisłej czołówce
Szczyt jego kariery przypadł na połowę lat 70. XX wieku. Wtedy też po raz pierwszy awansował do finału indywidualnych mistrzostw świata. Na Wembley wywalczył wtedy 10 punktów i znalazł się na siódmym miejscu i to pomimo faktu, że podczas prezentacji stracił najlepszy silnik.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Na torze Eltrox Włókniarza Częstochowa czekało na nich wiele niespodzianek
W lidze natomiast nie miał sobie równych. W swoim debiucie w Poole Pirates wywalczył aż piętnaście czystych kompletów punktów (w 33 meczach)! - Przychodził do zespołu jako gwiazda - mówił w 2021 roku Neil Middleditch, w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Był bardzo mocny na starcie, to był jego główny atut. Nie zachowywał się jak indywidualista. Otwarty i chętny do pomocy. Bardzo profesjonalny. Dużą radość sprawiało mu przekazywanie wiedzy młodym. Nie ukrywam, że miał wpływ na moją dalszą karierę - dodał były zawodnik.
O włos od tytułu
Rok później w Chorzowie otarł się o tytuł. Zdobył 13 punktów, przegrywając w bezpośrednich starciach jedynie z Philem Crumpem i złotym medalistą Peterem Collinsem. - Nie czuł zawodu, był dumny, że jest numerem dwa - komentował Middleditch.
Specjalizował się w jeździe drużynowej i parowej. W DMŚ wraz z kolegami z drużyny triumfował czterokrotnie, natomiast w MŚP górą był trzy razy. W 1976 roku został także mistrzem Wielkiej Brytanii.
Jeździł nawet po 50
Regularnie ścigał się do końca lat 80. XX wieku, ale jeszcze w 2001 roku, mając już 56 lat na karku, wystąpił w kilku meczach Conference League (obecnie National League) w barwach Mildenhall Fen Tigers.
Zmarł 25 maja 2014 roku z powodu rozedmy płuc. Miał 68 lat. - W moim oczach Malcolm był najlepszym żużlowcem. Dorastałem oglądając ten sport, a on był moim bohaterem. To bardzo smutny dzień dla wszystkich - mówił po śmierci Simmonsa Matt Ford, właściciel Poole Pirates.
"Super Simmo", jak o nim mówiono, do dziś wymieniany jest w gronie najlepszych zawodników w historii brytyjskiego żużla. Najlepiej radził sobie w barwach Poole Pirates, dla którego w sześć lat zdobył 2148 punktów.
Czytaj także:
- Intensywny początek sezonu zawodnika Cellfast Wilków. 11 startów przed ligową inauguracją
- Żużel według Jacka: Pytają dziennikarze, a mógł robić to prokurator. Głupota i brak wyobraźni w Ostrowie