Za zawodnikami Trans MF Landshut Devils kilkudniowe zgrupowanie w Polsce, gdzie podopieczni Sławomira Kryjoma odjechali trzy mecze sparingowe - udało im się pokonać Fogo Unię Leszno (wynik TUTAJ), a w następnych dwóch meczach musieli uznać wyższość rywali - w Opolu (wyniki) oraz Poznaniu (wyniki).
- Nie można patrzeć tylko na czysty wynik końcowy. Sparingi są po to, aby testować nowe silniki i ustawienia, to tutaj masz szansę podjąć ryzyko, którego nie podjąłbyś w meczu ligowym. Wtedy może się zdarzyć, że wynik nie jest tak dobrze zrozumiały - powiedział w rozmowie ze speedweek.de Klaus Zwerschina, kierownik drużyny.
Sławomir Kryjom zauważa, że udało mu się pozyskać wiedzę, na której mu zależało, a przy okazji przetestował niemalże całą zakontraktowaną drużynę, bo szansę dostali nie tylko ci, którzy mają zdobywać punkty w eWinner 1. Lidze, ale również ci, którzy uznawani są za opcje zapasowe, jak chociażby Valentin Grobauer.
Kryjom dodał, że ostatnie zawody w Poznaniu chcieli potraktować, jako dobry finisz. - Nominowaliśmy dziewięciu zawodników, ale niestety warunki na torze na zbyt wiele nam nie pozwoliły - przyznał menadżer drużyny. Swojej szansy na Golęcinie nie doczekał m.in. Erik Riss.
Ligowa inauguracja z udziałem beniaminka pierwszej ligi odbędzie się 11 kwietnia. Tego dnia do Landshut przyjedzie Abramczyk Polonia Bydgoszcz.
Czytaj także:
Duńczyk błyskawicznie reaguje na opinię Cieślaka
Gwiazdor Apatora zmienia doradcę. Szykuje dużą niespodziankę
ZOBACZ WIDEO "Nawierzchnia gubi zawodników". Dominik Kubera o tym, dlaczego przyjezdni nie potrafią wygrywać w Lublinie