Żużel. Smutne święto w Ostrowie. GKM przyjechał i szybko obdarł beniaminka ze złudzeń [RELACJA]
W Ostrowie był komplet widzów, były nadzieje, nie zgadza się tylko wynik. ZOOleszcz GKM nawet na chwilę nie pozwolił Arged Malesie objąć prowadzenia i sam zaczął szybko budować przewagę. Goście z Grudziądza nie pokpili sprawy i wygrali 55:35.
Sam mecz na dobre ruszył około pół godziny po planowanej godzinie. Czekano na zakończenie spotkania w Zielonej Górze (kwestie telewizyjne), a także dwukrotnie powtarzany był pierwszy wyścig, w którym najpierw upadła para ostrowska, a po chwili Oliver Berntzon. Szwed miał pecha, bo nie mógł uniknąć uślizgu, ale mimo to został wykluczony. Osamotniony Grzegorz Walasek, choć dzielnie walczył, nie dał rady i prowadzenie objęli goście.
Okazało się, że przyjezdni... do końca już go nie oddali. W drugim popis jazdy dał dość niespodziewanie Kacper Pludra, który na ostatniej prostej zabrał zwycięstwo Sebastianowi Szostakowi. Niestety, nie zabrakło kolejnej kontrowersji. Kacper Łobodziński stworzył po starcie niebezpieczną sytuację na wyjeździe z pierwszego łuku, wpadł w niego Jakub Krawczyk, przekraczając dwoma kołami linię wewnętrzną. Junior z Ostrowa po wyścigu został wykluczony, ale wydaje się, że sędzia Paweł Słupski powinien literką "w" obdarować grudziądzanina.
ZOBACZ WIDEO Thomsen o koledze z drużyny: To będzie dla niego trudny sezonPo pierwszej serii było 15:9 dla GKM-u. Biegowy remis uratował dla beniaminka Chris Holder, ale po chwili fenomenalnie znów zaprezentował się Pludra, który w parze z Przemysławem Pawlickim niemal uciszył trybuny. Niemal, bowiem na ostatnim wirażu juniorowi pękł łańcuch i z 1:5 zrobiło się 3:3. Tym razem więc szczęście dopisało gospodarzom.
Ostrowianie mieli problem z wygrywaniem wyścigów indywidualnie, a co dopiero drużynowo. W taki sposób marzenia o wygranej ulatniały się bardzo szybko. Wprawdzie udało się w siódmym przywieźć 4:2, a w następnym drugi swój bieg wygrał Holder, lecz cóż z tego, skoro para Krzysztof Kasprzak - Nicki Pedersen w szóstym i dziewiątym wyprowadziła dwa potężne ciosy. W pierwszym z nich Duńczyk świetnie obronił się przed Australijczykiem, a w drugim Polak wykorzystał błąd rywali na pierwszym łuku i uciekł im natychmiastowo.
Po dziesięciu gonitwach Arged Malesa była już tak ku prawdzie w krytycznej sytuacji. Wynik 24:36 oznaczał, że tylko nagłe przebudzenie może uratować inaugurację. Luk w składzie było jednak zbyt wiele. Po Walasku było widać brak jazdy (powodem kontuzja), zawodził Berntzon, "frycowe" płaciła młodzież. Dobre wrażenie zostawiał po sobie Matias Nielsen, który był szybszy z biegu na bieg. W jedenastym był nawet bliski wygranej, ale koncert kontynuował Pawlicki. Krajowy lider GKM-u notował w niedzielę świetny występ, będąc piekielnie szybkim.
Kibice w Ostrowie mogli czuć się rozczarowani wynikiem, za to jazdą Holdera wręcz przeciwnie. Indywidualny mistrz świata z 2012 roku miał wielką ochotę do walki. W dwunastej odsłonie na ostatnich metrach odebrał wygraną Kasprzakowi, potem znów kąsał Pedersena. W sumie Australijczyk zgarnął 14 punktów, ale wsparcia nie otrzymał. Przed nominowanymi było 32:46, ostatecznie ZOOleszcz GKM wygrał w Ostrowie Wielkopolskim różnicą aż 20 "oczek".
- Czujemy się dobrze. My już zrobiliśmy coś, czego od nas nikt nie oczekiwał. Dzisiaj będziemy starać się zwyciężyć, aby ten pierwszy mecz ułożyć i się rozpędzić - przyznał przed zawodami w rozmowie z Canal+ wracający po siedmiu latach do elity Tomasz Gapiński, po czym dodał: - Zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć. Jesteśmy gotowi, z pełną pokorą dla rywala. GKM jeździ już wiele lat w PGE Ekstralidze, my dopiero zaczynamy tą przygodę.
I tak to de facto wyglądało. Grudziądzanie przyjechali i wzięli co ich, zapewniając sobie duży spokój w kontekście całego sezonu. Odnieśli dopiero trzecie wyjazdowe zwycięstwo w elicie od 2015 roku, ale przy tym bardzo ważne. Ostrowianie z kolei kontynuują niechlubną serię porażek w najwyższej lidze. Licząc sezon 1998 pod szyldem Iskry, mają teraz takich na koncie aż 16.
Punktacja:
Arged Malesa Ostrów - 35
9. Oliver Berntzon - 2 (w,1,1,-,0)
10. Tomasz Gapiński - 6+1 (2,3,0,1*,0)
11. Grzegorz Walasek - 3+2 (1,1*,1*,-)
12. Matias Nielsen - 7 (0,2,2,2,1)
13. Chris Holder - 14 (3,1,3,3,2,2)
14. Jakub Krawczyk - 1+1 (w,1*,0)
15. Sebastian Szostak - 2 (2,0,0)
16. Tim Soerensen - 0 (0)
ZOOleszcz GKM Grudziądz - 55
1. Nicki Pedersen - 15+1 (3,2*,3,1,3,3)
2. Krzysztof Kasprzak - 10+3 (1*,3,2*,2,2*)
3. Frederik Jakobsen - 3+2 (2*,0,1*,-,-)
4. Przemysław Pawlicki - 15 (3,3,2,3,3,1)
5. zastępstwo zawodnika
6. Kacper Pludra - 3 (3,0,0)
7. Kacper Łobodziński - 2+1 (1,0,1*)
8. Norbert Krakowiak - 7 (2,2,0,3)
Bieg po biegu:
1. (66,73) Pedersen, Jakobsen, Walasek, Berntzon (w/u) - 1:5 - (1:5)
2. (68,24) Pludra, Szostak, Łobodziński, Krawczyk (w/2x) - 2:4 - (3:9)
3. (66,14) Holder, Krakowiak, Kasprzak, Nielsen - 3:3 - (6:12)
4. (67,56) Pawlicki, Gapiński, Krawczyk, Pludra - 3:3 - (9:15)
5. (67,38) Pawlicki, Nielsen, Walasek, Jakobsen - 3:3 - (12:18)
6. (66,94) Kasprzak, Pedersen, Holder, Szostak - 1:5 - (13:23)
7. (67,09) Gapiński, Krakowiak, Berntzon, Łobodziński - 4:2 - (17:25)
8. (66,86) Holder, Pawlicki, Jakobsen, Krawczyk - 3:3 - (20:28)
9. (67,39) Pedersen, Kasprzak, Berntzon, Gapiński - 1:5 - (21:33)
10. (67,72) Pawlicki, Nielsen, Walasek, Pludra - 3:3 - (24:36)
11. (67,86) Pawlicki, Nielsen, Pedersen, Soerensen - 2:4 - (26:40)
12. (67,47) Holder, Kasprzak, Łobodziński, Szostak - 3:3 - (29:43)
13. (67,47) Pedersen, Holder, Gapiński, Krakowiak - 3:3 - (32:46)
14. (67,55) Krakowiak, Kasprzak, Nielsen, Berntzon - 1:5 - (33:51)
15. (67,69) Pedersen, Holder, Pawlicki, Gapiński - 2:4 - (35:55)
Sędzia: Paweł Słupski
Komisarz toru: Michał Wojaczek
NCD: 66,14 s. - uzyskał Chris Holder (Arged Malesa) w biegu 3.
Zestaw startowy: I
CZYTAJ WIĘCEJ:
Rosjanin pokazał polski paszport. A potem długo to skomentował
Dwa oblicza Troya Batchelora. W pierwszych biegach jechał jak junior
-
CRACSANH Zgłoś komentarz
Hehhe -
malin1976 Zgłoś komentarz
Z ekstraligi spadamy już ósmy rok i powiem szczerze jest z tym bardzo ciężko hehe . Sezon zasadniczy można już kończyć . Dawać te śmieszne sześciozespołowe wrześniowe play offy ;) -
Złocisty Zgłoś komentarz
zrobił tor pod siebie, więc można? Druga sprawa to pomijając tor, gospodarze pojechali bardzo słabe zawody. U siebie powinni jednak być dużo szybsi. -
Atomic Zgłoś komentarz
od Garcarków robił różnicę, więc wystarczyło na niego wsadzić byle kogo i się jakoś udawało, nawet Gapa czy Walasek jechali aż miło. W ekstralidze wszyscy taki mają i trzeba mieć jeszcze umiejętności. -
smok Zgłoś komentarz
zawodników naprawdę może zaowocować przeskoczeniem jeszcze jednej ekipy i fazę play-off. Widać było chociażby po Pludrze, że silnik fantastycznie się spisywał, choć i jego jazda również była dobra. -
smok Zgłoś komentarz
Ostrowianom został jeszcze Apator. Z nimi mogą jeszcze powalczyć. Ewentualnie Włókniarz. ;-) -
kros Zgłoś komentarz
Jesli taka manalepa jak Kasprzak robi tyle punktow to znaczy ze Ostrow jest gorzej niz slaby! -
hmm Zgłoś komentarz
w ogóle można było na nim jechać. Pogoda , prace na torze z montażem oświetlenia, plandeka... We Wrocku jak to śmiali się w studiu Cieślak , Jabłoński i Dryła ,że plandeka im przeciekała .. w Ostrowie takiego myku nie można było zrobić bo w sobotę odbierali tor i stadion ,żeby otrzymać licencje -
UNIA LESZNO kks Zgłoś komentarz
Wrocek bedzie zbity ;) a Ostrowianie, czekajcie jak nie bedziecie musieli tej folii nakladac na tor to bedzie juz w kolejnym meczu szansa na walke. i to chyba tez z tym wrockiem wiec goo!! -
Sparty-Fan Zgłoś komentarz
Teraz dobrze widać jaką rewelacją jest Motor. Nie jest łatwo w EL po awansie. -
Sparty-Fan Zgłoś komentarz
Teraz dobrze widać jaką rewelacją jest Motor. Nie jest łatwo w -
Bezkarnosc Zgłoś komentarz
Nie ma co wyrokowac po 1 kolejce.Jednak widac, ze Ostrow odstaje skladowo i to bedzie tylko roczny epizod. -
darty Zgłoś komentarz
wystarczylo 9 wyscigow i po e lidze :) w ostrowie