Gollob odzyskuje zdrowie. Nie bez znaczenia był... COVID-19

Stan zdrowia Tomasza Golloba, po niemal 5 latach od fatalnego wypadku, wraca do normy. Były mistrz świata nie odzyskał co prawda pełni sprawności, ale czuje się znacznie lepiej niż rok wcześniej. Co najważniejsze, przeszłością są bóle spastyczne.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Tomasz Gollob Facebook / Na zdjęciu: Tomasz Gollob
Legendarny żużlowiec w poniedziałek obchodził 51. urodziny, a ostatnio czuje się na tyle dobrze, że regularnie pojawia się publicznie, a nawet samodzielnie prowadzi samochód. Podczas jednej z ostatnich konferencji, Gollob był w tak dobrym nastroju, że wyznał, że nie wyklucza udziału w Rajdzie Dakar.

To ogromna zmiana, bo jeszcze nieco ponad rok temu, większość czasu zajmowały Gollobowi wizyty w szpitalu wywołane kolejnymi infekcjami. Wysoka gorączka powodowała pogorszenie się ogólnego stanu zdrowia, ale także nawroty potwornych bólów spastycznych, które nie dawały byłemu żużlowcowi normalnie żyć i zamieniały jego egzystencję w koszmar.

To już jednak przeszłość, a lekarz opiekujący się Gollobem od momentu wypadku ma dość zaskakujące wytłumaczenie całej tej sytuacji.

ZOBACZ WIDEO Eksperci typują faworyta do mistrza. Zaskakujący kandydat, któremu pomoże brak Rosjan

- Faktycznie widać u Tomka znaczący postęp, który jest spowodowany ustąpieniem bólów spastycznych. Związek czasowy pokazuje, że wpływ na to miał przebyty dość ciężko Covid-19 - mówi prof. Marek Harat z 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy.

- Wcześniej zawodnik miał ogromne problemy z układem odpornościowym, a kolejne infekcje powodowały zwiększenie dolegliwości bólowych. Przebycie koronawirusa spowodowało, że układ odpornościowy został przestrojony i odbudowany na tyle mocno, że infekcje zniknęły. Wcześniej robiliśmy kilka zabiegów, ale niestety nie mogę sobie przypisać zasług, bo wiele wskazuje na to, że wpływ na znaczącą poprawę, miała własna odporność organizmu Tomasza Golloba - tłumaczy prof. Harat, o którym w środowisku medycznym mówi się jako lekarzu od cudów.

Na razie w przypadku Golloba o cudzie nie ma jednak mowy, bo zawodnik po kontuzji uszkodzenia rdzenia kręgowego wciąż nie może poruszać się o własnych siłach. Coraz częściej pojawiają się jednak optymistyczne sygnały, które dają nadzieję na to, że były żużlowiec odzyska choćby w małym stopniu władzę nad nogami.

- Tomek odzyskał już czucie głębokie w nogach, ale na razie czucie ułożenia nóg nie przekłada się na normalne funkcjonowanie. To jednak dowód na to, że rdzeń kręgowy nie jest całkowicie uszkodzony. Teraz priorytetem pozostaje poszukiwanie metod mogących pomóc w odbudowaniu funkcji ruchowych. Na świecie dostępnych jest kilka metod, ale wszystkie wciąż są w fazie eksperymentów - dodaje prof. Harat.

Wiadomo, że Gollob cały czas poszukuje nowych możliwości odzyskania zdrowia. Wciąż bardzo mocno brany pod uwagę jest powrót do leczenia w USA, a także wyjazd do kliniki w Lozannie, która od jakiegoś czasu przeprowadza zabiegi wszczepienia implantu do rdzenia kręgowego, a w ten sposób ma cofać skutki paraliżu dolnej części ciała swoich pacjentów.

W tym momencie były żużlowiec koncentruje się przede wszystkim na codziennej rehabilitacji, a także zabiegach z polem magnetycznym, które mają jeszcze mocniej pobudzić jego czucie głębokie. Najważniejsze, że już dawno nie miał nawrotów infekcji i może skupić się tylko na treningach.

- Cieszę się, gdy słyszę o jego coraz to ambitniejszych planach, bo one popychają go do jeszcze większego wysiłku. Liczę, że to wszystko się spełni. Jeśli pytacie mnie, czy faktycznie uda się w tym przypadku przywrócić funkcję chodzenia, to oczywiście bardzo chciałbym powiedzieć, że tak, ale ostrożność nakazuje mi odpowiedzieć, że mam nadzieję, że tak się stanie - mówi prof. Harat.

Czytaj więcej:
Transfer Lewandowskiego stanie się faktem?!
Rosjanin pokazał nazistowski gest

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×