Na krótko przed startem nowego sezonu Speedway Grand Prix, którego turnieje wielokrotnie okazję miał komentować Nigel Pearson, z Wielkiej Brytanii dotarła smutna wiadomość o śmierci cenionego komentatora. Brytyjczyk współpracował też z wieloma klubami, a nagrania komentowanych przez niego wyścigów są niezwykle popularne w serwisie YouTube.
Pearson potrafił niepowtarzalnie oddać emocje, przekazując swoją wiedzę o żużlu w sposób niezwykle ciekawy, ale i prosty dla przeciętnego dla widza. Jego nagła śmierć w wieku 52 lat pogrążyła środowisko żużlowe na Wyspach w żałobie.
"W tej chwili prosimy wszystkich o pełne poszanowanie prawa do prywatności rodziny Nigela" - zakomunikowano na stronie brytyjskiego żużla.
"Wszystkie nasze myśli i mnóstwo czułości kierujemy w tej chwili do jego żony Kerrie, córki Sarah, synów Liama i Jake'a. Informacje, co do pogrzebu Nigela zostaną podane później" - dodano.
Pearson komentował nie tylko żużel. Zajmował się też dartem i piłką nożną. "Zostałem powalony na ziemię wiadomością o odejściu Nigela. Taki ciepły i przyjazny człowiek, który zawsze miał czas na pogawędkę, gdy gościł na stadionie Birmingham. Druzgocąca wiadomość. To był przywilej go poznać" - napisał na Twitterze Dale Moon, media menedżer piłkarskiego Birmingham City.
"Smutno, gdy słyszy się wiadomość o śmierci Nigela. Niezwykle utalentowany, życzliwy i pełen pasji komentator sportowy. Niebo właśnie zyskało jednego z najlepszych" - ocenił z kolei Hayden Aitkins, spiker na meczach piłkarskiej drużyny z Birmingham.
Wiadomość o śmierci Nigela Pearsona pojawiła się na krótko przed rozpoczęciem meczu Poole Pirates z Oxford Cheetahs w ramach żużlowej Championship. Zawodnicy i kibice zgromadzeni na stadionie oddali hołd Brytyjczykowi poprzez minutę ciszy.
Czytaj także:
Niespodzianka dla kibiców. Znany dziennikarz skomentuje spotkanie
Komisja Orzekająca Ligi podjęła decyzję ws. wydarzeń we Wrocławiu!