Żużel. Gorąco w Gdańsku. Będzie reakcja zarządu? Menedżer: Nasza sytuacja jest tragiczna

WP SportoweFakty / WP SportoweFakty/Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / WP SportoweFakty/Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

- Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Musimy usiąść z zarządem i zastanowić się jakie ruchy poczynić - mówił menedżer Eryk Jóźwiak po meczu Zdunek Wybrzeża z Aforti Startem Gniezno. Gdańszczanie zaprezentowali się z bardzo słabej strony.

Trzy przegrane z rzędu stawiają Zdunek Wybrzeże Gdańsk w nieciekawym położeniu na resztę sezonu. To jedyny zespół, który nie zdobył jeszcze ani jednego punktu w eWinner 1. Lidze.

O ile jednak można było w jakimś stopniu wytłumaczyć niepowodzenia w starciach z wyżej notowanymi rywalami, czyli Cellfast Wilkami Krosno i Abramczyk Polonią Bydgoszcz, o tyle dotkliwa porażka na własnym torze z Aforti Startem Gniezno jest trudna do zaakceptowania. Zresztą, kibice po meczu, a nawet w jego trakcie, dali wyraz swojemu niezadowoleniu.

- Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Musimy usiąść i zastanowić się jakie ruchy poczynić, żeby było lepiej. Nie ma co ukrywać, nasza sytuacja jest tragiczna. Trzeba podjąć radykalne kroki. Nie może być tak, że nie podejmujemy walki na własnym torze - mówił nam na gorąco po meczu menedżer Eryk Jóźwiak.

Po raz kolejny okazało się, że dziura powstała po Wiktorze Kułakowie jest trudna do załatania. - Od dawna wiedzieliśmy, że go nie będzie i nie jest to żadnym usprawiedliwieniem. Dopóki nie ustabilizujemy formy poszczególnych zawodników lub nie uzupełnimy braków, nie będziemy mogli optymistycznie patrzeć w przyszłość - podkreśla Jóźwiak.

Wydaje się, że jedynym wyjściem z trudnej sytuacji jest zakontraktowanie zawodnika z zewnątrz, który z miejsca mógłby być wartością dodaną do zespołu. - Możemy tu ściągnąć wielu zawodników i ich sprawdzać, ale nie ma czasu na testowanie jakichś no-nameów. Chcemy się wzmocnić, natomiast jest to zależne od innych klubów, a nie od nas. Jeśli dostaniemy zielone światło, to na pewno się pochylimy nad tematem. Musimy usiąść wspólnie z zarządem, porozmawiać i wytyczyć jakiś plan działania - przyznał menedżer Wybrzeża.

W niedzielnym meczu ze Startem nastąpiło delikatne przebudzenie Rasmusa Jensena. Zawiedli natomiast krajowi seniorzy. Adrian Gała i Jakub Jamróg zdobyli wspólnie mniej punktów niż Szymon Szlauderbach w ekipie gości. - Pracowaliśmy z Rasmusem i fajnie, że przynosi to efekty. Szukaliśmy wszędzie. W nim, w sprzęcie. Tylko co z tego, skoro naprawiliśmy jedno ogniwo, a zepsuło się kolejne. Optymizmu nie ma - podsumował Jóźwiak.

CZYTAJ TAKŻE:
Poruszający dokument. Tomasz Gollob w szczegółach o fatalnym wypadku, walce o zdrowie i marzeniu o Dakarze
Reprezentant Niemiec wzruszony. Dziękuje Polakom

ZOBACZ WIDEO Baron o meczu ze Stalą: Sędziował człowiek, który mógł popełnić błędy

Komentarze (11)
avatar
tina12
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepiej Rudego wywalić w pieruny , miesza i robi zamęt , Eryka do wywalenia . 
avatar
bobolak
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niestety dla Gdanska z/z potrzebuje co najmniej 3 mocnych zawodnikow, a najlepiej 4 zeby zastapic ta jedna pozycje. Kiedy Gala kladzie mecz a reszta jedzie nierowno nie ma szans na zwyciestwa. Czytaj całość
avatar
Xav
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A kto zakontraktował tych zawodników Panie Jóźwiak?Z Kułakowem w składzie i tak byliśmy jednym z trzech kandydatów do spadku (Devils i Gniezno).Kto się nie zabezpieczył na wypadek kontuzji któr Czytaj całość
avatar
zulew
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wybrzeże w tym roku musi się nastawić na Devils spod Monachium, z resztą nie ma szans. Brak Kułakowa jest chyba największa stratą w I lidze, porównywalną ze stratami Wrocławia i Torunia w PGE. 
avatar
WILLSON2
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
KIM NILSSON DO GDAŃSKA I WYBRZEŻE UNIKNIE SPADKU DO 2 LIGI